Do takich wniosków prowadzą sierpniowe odczyty indeksów instytutu ZEW. Główny wskaźnik, wyrażający oczekiwania inwestorów i analityków co do koniunktury nad Renem, spadł do najniższego od października ub.r. poziomu 12,1 pkt, z 25 pkt w lipcu. Ankietowani przez Bloomberga ekonomiści spodziewali się jego zniżki, ale do 18,3 pkt.

Jednocześnie wskaźnik wyrażający ocenę bieżącej sytuacji wzrósł do najwyższego od kwietnia poziomu 67,5 pkt, z 65,7 pkt miesiąc wcześniej. – To jest odczyt zgodny z dość wysokim tempem wzrostu gospodarki – ocenił Jonathan Loynes, główny ekonomista ds. europejskich w firmie Capital Economics. Jak jednak dodał, różnica między indeksami ZEW była w sierpniu najwyższa od końca 2011 r., a w przeszłości zrównywały się one zwykle wskutek pogorszenia bieżącej koniunktury. – W związku z osłabieniem wzrostu w gospodarkach wschodzących maleje prawdopodobieństwo, że w kolejnych kwartałach eksport będzie stymulował wzrost niemieckiej gospodarki, tak jak w II kwartale – przyznał prezes ZEW Clemens Fuest.