Badania naukowców z Oksfordu i Cambridge sugerują jednak, że te zastoje mogą przynieść pasażerom także nieoczekiwane korzyści. Badacze przeanalizowali zachowanie użytkowników londyńskiego metra między 7 a 10 rano w 20 dniach okalających strajk z lutego ub.r. Nieczynnych było wówczas 171 z 270 stacji metra, przez co 80 proc. pasażerów musiało wybrać inną trasę do pracy lub szkoły niż zwykle. Z danych zapisanych na kartach miejskich wynika, że po zakończeniu strajku 5 proc. „poszkodowanych" trzymało się nowej trasy, co sugeruje, że wcześniejsza nie była optymalna. Wybierając trasy, użytkownicy metra korzystają bowiem przede wszystkim z jego map, które nie oddają rzeczywistych odległości między stacjami ani różnic w prędkości pociągów na poszczególnych liniach.