Decyzja Fedu o utrzymaniu stóp procentowych wywołała wstrząs na rynkach rozwiniętych, ale pomogła niektórym rynkom wschodzącym. Co prawda wiele azjatyckich giełd lekko zyskiwało w piątek (poza tokijskim indeksem Nikkei 225, który spadł o 1,96 proc.), ale większość europejskich indeksów giełdowych traciła w ciągu dnia. Niemiecki DAX spadał po południu o ponad 3 proc., podobnie jak francuski CAC 40. Wyprzedaż w Europie była reakcją na umocnienie się euro wobec dolara, co szkodzi europejskim eksporterom.
Zwlekający Komitet
Z sondażu przeprowadzonego przez CNBC wynika, że 64 proc. inwestorów spodziewa się, że do podwyżki stóp dojdzie w tym roku. 56 proc. wskazuje na grudzień jako najbardziej prawdopodobny termin. Aż 15 proc. spodziewa się podwyżki w styczniu, a 13 proc. w marcu przyszłego roku. Wstrzymanie się przez Komitet Otwartego Rynku (FOMC) Rezerwy Federalnej z podwyżką stóp we wrześniu zostało powszechnie zinterpretowane jako wyraz obaw Fedu związanych z kryzysem w Chinach i na innych rynkach wschodzących.
– Wraz z podniesieniem stóp procentowych Fed zamknie w definitywny sposób erę kryzysu finansowego rozpoczętego w 2008 r. i da jasny sygnał, że okres gospodarczej niepewności został zakończony. Jeśli Fed wydałby taką diagnozę i zdecydowałby się na podniesienie stóp, a potem sytuacja zmusiłaby go do ponownej ich redukcji, mogłoby to położyć się cieniem na wiarygodności prognoz amerykańskiego banku centralnego. Właśnie stąd bierze się obserwowana wstrzemięźliwość – mówi „Parkietowi" Miroslav Novak, analityk instytucji płatniczej Akcenta.
Jego zdaniem wpływ na decyzje Fedu miały też rozbieżności w danych gospodarczych. – Wyraźnie polepszyła się sytuacja na rynku pracy, obserwujemy poprawę koniunktury oraz wzrost płac, ale jednocześnie mamy do czynienia ze słabszym wzrostem inflacji oraz problemami gospodarczymi w Chinach. Nie bez znaczenia są również słabsze odczyty dotyczące przemysłu. Dopiero pozytywne wyniki we wszystkich wymienionych obszarach mogłaby skłonić Fed do decyzji o podniesieniu stóp, do czego w mojej opinii nie dojdzie w tym roku – uważa Novak.
– Silne podkreślenie niepewności przez Janet Yellen prowadzi do tego, że podwyższona zmienność nie zniknie z rynków finansowych, ergo FOMC na kolejnych posiedzeniach będzie miał te same wątpliwości co na wrześniowym posiedzeniu. Jest wysokie prawdopodobieństwo, że podwyżkę możemy zobaczyć dopiero na wiosnę. Z tegorocznych terminów grudzień ma większe szanse, ale tylko pod warunkiem że rynki finansowe nie będą wysyłać negatywnych sygnałów – wskazuje w rozmowie z „Parkietem" Konrad Białas, strateg walutowy TMS Brokers.