Akcje z 62 nowych ofert, które w tym roku zaliczyły już pierwszy miesiąc notowań średnio w tym czasie zyskały 420 proc. Takiego rajdu w ciągu zaledwie jednego miesiąca na chińskim rynku jeszcze nie notowano, wskazują dane gromadzone przez Bloomberga.
Wyjaśnienie jest proste: średnia wartość oferty pierwotnej spadła do równowartości 88 milionów dolarów. Jest najmniejsza od 11 lat, a inwestorzy są wygłodniali jak nigdy.
Chińska komisja nadzoru giełdowego (China Securities Regulatory Commission) chce ustabilizować rynek akcji, którego wartość sięga ponad 6 bilionów dolarów, dlatego zwróciła się do domów maklerskich aranżujących oferty i spółek by w pierwszym półroczu ograniczyły wielkość ofert celem uniknięcia nadpodaży, wskazują nieoficjalne informacje. Jednocześnie opóźniono wprowadzenie proponowanego przez nadzór systemu zapewniającego emitentom elastyczność w wycenie IPO i ustalaniu terminu przeprowadzenia oferty.
- Nadzór w procesie akceptacji IPO bacznie obserwuje rynek i testuje reakcje inwestorów – zdradza Dai Ming, zarządzający w Hengsheng Asset Management Co. Podkreśla, że kiedy indeksy idą w dół nadzór ogranicza liczbę zgód na przeprowadzenie oferty pierwotnej, a kiedy nastroje poprawiają się mocniej odkręca kurek.
Na zgodę czeka ponad 800 spółek, informuje komisja nadzoru na swojej stronie internetowej. W tym roku sfinalizowano już 78 IPO w porównaniu z 219 w całym 2015, a wartość tegorocznych ofert to zaledwie około jedna czwarta IPO z 2015 roku.