Kalifornijska Rada ds. Zasobów Powietrznych (ARB) opublikowała strategię mówiącą, że nowa dieta dla krów, „mikrobowe interwencje żołądkowe" oraz bardziej rygorystyczne postępowanie z krowim nawozem pozwolą na znaczące zmniejszenie emisji metanu. Przedstawiciele branży mleczarskiej są zdumieni tymi wytycznymi. – Natura sprawiła, że krowy emitują duże ilości gazów. Tak się również składa, że chcemy, by krowy te gazy emitowały, gdyż inaczej eksplodują – twierdzi Anja Raudabaugh, przewodnicząca organizacji branżowej Western United Dairymen.
W Kalifornii żyje 5,5 mln krów i są one dużym źródłem emisji metanu, będącego jednym z gazów mających wywoływać globalne ocieplenie. Stanowe władze mają trudności z realizacją swojej strategii ograniczania emisji tego gazu, a przeszkadza im w tym sama natura. Kilka miesięcy temu doszło w górach na północ od Los Angeles do naturalnej erupcji, w której do atmosfery przedostało się 97,1 tys. ton tego gazu. Stanowym służbom zajęło 112 dni powstrzymanie tego wycieku.