DAX, główny indeks giełdy we Frankfurcie, lekko zyskiwał we wtorek, osiągając najwyższy poziom od początku roku. Impulsem do zwyżek stał się dobry odczyt niemieckiego wskaźnika nastrojów biznesowych Ifo. Indeks mierzący ocenę bieżącej koniunktury w Niemczech wzrósł ze 114,7 pkt we wrześniu do 115 pkt w październiku, indeks oczekiwań co do przyszłości zwiększył się w tym czasie ze 104,5 pkt do 106,1 pkt. Indeks klimatu biznesowego zwiększył się zaś ze 109,5 pkt do 110,5 pkt, najwyższego poziomu od kwietnia 2014 r. Gospodarka naszego największego partnera handlowego nabiera sił, co może również być dobrą wiadomością dla polskiej gospodarki i naszego rynku akcji. WIG20 zbliżał się we wtorek do poziomu 1,8 tys. pkt, a od początku tygodnia zyskał ponad 2,5 proc. Udzieliły mu się dobre nastroje na światowych giełdach.
Oznaki optymizmu
– Zdrowy odczyt niemieckiego wskaźnika Ifo zwiększył apetyt na ryzyko na rynkach – twierdzi Chris Beauchamp, analityk firmy IG.
Brytyjski indeks FTSE 100 znów przebił poziom 7 tys. pkt, a japoński Nikkei 225 znalazł się najwyżej od sześciu miesięcy. Niepokój związany z możliwym wynikiem wyborów prezydenckich w USA wyraźnie zmalał na rynkach, szok związany z kwestią Brexitu nie daje już o sobie znać, inwestorzy są przekonani, że banki centralne nie wycofają się zbyt gwałtownie ze swoich programów stymulacyjnych, a rosnące ceny surowców ciągną w górę akcje spółek górniczych. Dobre odczyty indeksów Ifo wzmocniły nastroje optymizmu, zwłaszcza że współbrzmią z opublikowanymi w poniedziałek danymi PMI, wskazującymi na większą niż spodziewana poprawę koniunktury w Niemczech i strefie euro.
– Niemieckie spółki przetrawiły już kwestię Brexitu – uważa Klaus Wohlrabe, ekonomista z Instytutu Ifo.
– Niemieckie dane Ifo są kolejnym dowodem na to, że silnik gospodarczy strefy euro nabiera mocy. Nie ma wątpliwości, że ten efekt będzie rozlewał się po innych krajach Eurolandu, a obraz sytuacji ekonomicznej stanie się nieco lepszy. Dane z Niemiec pomogły więc nastrojom na rynkach i sprawiły, że traderzy bardziej zwrócili się ku akcjom – wskazuje Naeem Aslam, analityk z firmy Think Markets.