Ciągnęły go w górę przede wszystkim banki. Ich branżowy subindeks wzrósł od zamknięcia poniedziałkowej sesji aż o 12 proc. Jednym z impulsów do zwyżek były doniesienia dziennika „La Stampa" o tym, że włoski rząd chce zwrócić się do Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM) o 15 mld euro pomocy dla sektora bankowego. Informacje te zostały szybko zdementowane przez ESM i włoskie Ministerstwo Skarbu. Nie zaszkodziło jednak to fali optymizmu na europejskich giełdach. Niemal wszystkie indeksy giełdowe z Europy umiarkowanie zyskiwały w środę po południu. Francuski indeks CAC40 wzrósł do najwyższego poziomu od 11 miesięcy.
– Mimo że rośnie prawdopodobieństwo przyspieszonych wyborów parlamentarnych we Włoszech, to rynek skupia się na sektorze bankowym oraz na tym, że rząd wykazuje więcej pośpiechu w rozwiązywaniu jego problemów – twierdzi Antoine Bouvet, strateg z Mizuho Securities.
Czemu jednak inwestorzy potraktowali doniesienia o możliwym zwróceniu się przez włoski rząd o pakiet pomocowy do ESM jako pozytywną informację? W 2012 r. podobny pakiet, wart 41,3 mld euro, dostała z ESM Hiszpania. Posłużył on do restrukturyzacji banków, wiązało się z nim mniej warunków niż z pakietami udzielanymi przez UE i MFW Grecji czy Irlandii, a jego realizację uznano powszechnie za sukces.
O optymizmie na rynkach świadczyło również to, że akcje Banca Monte dei Paschi di Siena, trzeciego pod względem wielkości włoskiego banku zyskiwały w środę nawet prawie 10 proc. W ten sposób inwestorzy reagowali na przecieki mówiące, że rząd wkrótce przejmie pakiet kontrolny tego banku oraz może wykupić nawet do 40 proc. jego obligacji podporządkowanych. HK