Obawom o to, czy administracja Trumpa zdoła wdrożyć reformy, ustąpiła miejsca nadzieja, że może mu z nimi pójść lepiej w Kongresie niż z próbą zastąpienia Obamacare (reformy ubezpieczeń zdrowotnych z czasów rządów Obamy) nową ustawą.
Za powrotem do zwyżek na giełdach przemawiają też dosyć dobre perspektywy gospodarcze, zarówno dla Europy, jak i dla USA. – Niewielkie spadki, które obserwowaliśmy na rynkach w zeszłym tygodniu, nie powinny zmieniać pozytywnego nastawienia do akcji w tym roku. Korzystny trend na światowych giełdach, który trwa od wyborów w USA, cały czas jest silny. Wzmacniają go dobre dane makroekonomiczne ze strefy euro i słabnące ryzyka polityczne w Europie – twierdzi Marek Straszak, zarządzający portfelami inwestycyjnymi Union Investment TFI.
Analitycy wskazują jednak, że inwestorzy powinni uważnie przyglądać się sytuacji w USA. – Optymizmowi Trumpa mówiącemu, że można wrócić później do reformy ubezpieczeń zdrowotnych, a teraz zająć się podatkami czy wydatkami na infrastrukturę, towarzyszy rosnący sceptycyzm inwestorów. Jednakże niektórzy uczestnicy rynku sprawiają wrażenie, że dla nich wszystkie wątpliwości działają na korzyść prezydenta – twierdzi Michael Hewson, analityk z CMC Markets.
– Szanse na wdrożenie obiecywanych planów legislacyjnych są prawdopodobnie mniejsze, niż były w zeszłym tygodniu, ale inwestorzy rozstrzygają wątpliwości na korzyść Trumpa. Jeśli jednak te plany spotka podobny los jak projekt nowej ustawy o ubezpieczeniach zdrowotnych, to rynki przejdą w tryb agresywnej wyprzedaży, gdyż spodziewane zyski spółek oraz tempo ożywienia gospodarczego nie wystarczą, by podtrzymać rozciągnięte wyceny firm – uważa Hussein Sayed, strateg z brytyjskiej firmy FXTM.