Amerykańskie spółki technologiczne znów przyciągają uwagę inwestorów. Tym razem w negatywnym kontekście. Afera wokół spółki Cambridge Analytica (która zebrała dane z 50 mln profili użytkowników Facebooka i przeanalizowała je na potrzeby kampanii Donalda Trumpa) sprawiła, że pod dużą presją znalazły się akcje Facebooka. Kapitalizacja tego internetowego giganta spadła w ciągu kilku dni o 40 mld USD. Inwestorzy przestraszyli się, że rządy mogą zacząć ostrzej regulować firmy technologiczne. Obawy te nie przełożyły się jednak na paniczną wyprzedaż akcji innych wielkich spółek z sektora. W większości przypadków wyprzedaż była umiarkowana, a indeks Nasdaq Composite stracił w ciągu trzech dni jej największej kulminacji tylko około 2 proc. Ledwo co, bo 13 marca ustanowił on nowy rekord, a pomimo ostatniej przeceny jest i tak o ponad 6 proc. wyżej niż na koniec 2017 r. S&P 500 zyskał w tym roku tylko ponad 1 proc. Można więc powiedzieć, że Nasdaq okazał się jak dotąd dosyć odporny na korektę. Jak długo może jednak to potrwać?
Dominujący sektor
Przyszłość amerykańskiej hossy jest oczywiście od dawna przedmiotem sporów wśród analityków. Hossa ta trwa już dziewięć lat, co jest bardzo długim okresem jak na rynek byka. Spółki technologiczne dały zaś w jej trakcie dobrze zarobić inwestorom. W zeszłym roku do najbardziej rozchwytywanych akcji na rynku należały papiery spółek z grupy FAANG: Facebooka, Apple'a, Amazonu, Netflixa i Alphabetu (Google). Teraz jeden z filarów tej grupy – Facebook – znalazł się pod ostrzałem. Czy pociągnie on za sobą resztę? Jak dotąd tego jeszcze nie widać. Technologiczne giganty okazały się dosyć odporne na spadki, gdyż wciąż dają inwestorom obietnicę dobrych wyników.
– Pomimo historycznie wysokiej dynamiki poprawy wyników również w czwartym kwartale 2017 r. największe spółki w indeksie Nasdaq zaprezentowały bardzo dobre wyniki finansowe. Wyniki te są w dużym stopniu konsekwencją ich silnej pozycji rynkowej, którą w wielu przypadkach można określić jako monopolistyczną czy oligopolistyczną. Jeśli chodzi o spółki, które mają największy udział w indeksie Nasdaq, w zasadzie jedynie Google zaprezentował wyniki, które spotkały się z umiarkowanym rozczarowaniem. W pozostałych przypadkach mieliśmy do czynienia z pozytywnymi niespodziankami. Amazon, Facebook, Microsoft, Intel zaprezentowały bardzo dobre wyniki finansowe. Apple rozczarował co prawda liczbą sprzedanych iPhone'ów, ale rynek kupił strategię mocniejszego wejścia w segmenty premium za sprawą iPhone'a X, czy mocniejszego postawienia na kompatybilne usługi, a także dynamiczny wzrost sprzedaży w Chinach i Japonii – mówi „Parkietowi" Tomasz Kania, analityk Domu Maklerskiego BZ WBK.
Przykładem na to, że spółki technologiczne wciąż przyciągają inwestorów, może być Netflix. Od początku roku jego akcje zdrożały o ponad 60 proc. Przyczynił się do tego dynamiczny wzrost liczby abonentów tego serwisu w czwartym kwartale 2017 r. oraz to, że wzrost ten został osiągnięty w dużej mierze na rynkach poza USA.
– Kolejny czynnik stojący za znacznymi zwyżkami Nasdaq to prognozy przedstawione przez zarządy na 2018 r., w wielu przypadkach były powyżej rynkowych oczekiwań. Warto również zwrócić uwagę, że silna globalna pozycja rynkowa spółek technologicznych powoduje, że w relatywnie mniejszym stopniu są one narażone na efekty ewentualnej wojny handlowej na linii USA–reszta świata – dodaje Kania.