Głównym powodem, jak pisze Bloomberg, jest brak „odjazdowych" papierów, gdyż większość faworyzowanych przez inwestorów firm technologicznych notowanych jest za oceanem.
Z takimi tuzami jak Twitter, czy Netflix, które w tym roku podrożały o ponad 80 proc. przewaga Nowego Jorku jest łatwo wytłumaczalna.
- Europie brakuje odjazdowych akcji technologicznych- wyrokuje Max Kettner, londyński strateg Commerzbanku i podkreśla, że trudno sobie wyobrazić sytuację w której Europa będzie spisywała się lepiej niż Ameryka.
W tym roku indeks nowojorski wskaźnik Standard&Poor's500 jest około 2 proc. nad kreską, a Stoxx Europe 600 traci ponad 2 proc. Jeśli jednak z S&P500 wykluczy się firmy technologiczne i świadczące usługi telekomunikacyjne wówczas wskaźnik ten jest 0,9 proc. na minusie.
Wprawdzie walory europejskich firm technologicznych należą do jednych z najlepszych w tym roku to ich udział w Stoxx Europe 600 wynosi zaledwie 4,7 proc., podczas gdy w S&P500 udział takich odjazdowych spółek sięga 26 proc.