Brytyjskie i amerykańskie banki, jak podaje „Financial Times", w obawie przed koronawirusem opracowują plan działania na wypadek zarządzenia kwarantanny. Proszą również organy regulujące o pomoc w utrzymaniu dotychczasowej płynności i zmianę zasad pracy podczas epidemii.

Banki Goldman Sachs, JPMorgan Chase oraz Morgan Stanley tworzą strony awaryjnego odzyskiwania danych i zapewniają specjalny sprzęt do pracy z domu pracownikom działu sprzedaży oraz traderom. Jak tłumaczą, sytuacja związana z wirusem bardzo szybko się zmienia i choć przeniesienie pracy całego biura do domów pracowników będzie kosztowne, to chcą być przygotowane na najgorszą ewentualność.

Problemy funkcjonowania przedsiębiorstw związane są również z pracą wewnętrznych systemów informatycznych. Przepustowość domowych łączy może nie sprostać oczekiwanym standardom, przez co spadnie efektywność.

Ponadto, zgodnie z przepisami prawa, komunikacja traderów wymaga ciągłego nadzoru. Na spełnienie tego obostrzenia w ciągu następnego tygodnia instytucje nie są przygotowane. Banki stale naciskają na organy regulujące, aby panujące obecnie zasady dostosowały do epidemii koronawirusa. Dotychczas stanowiska w tej sprawie nie zabrała brytyjska komisja FCA, natomiast amerykańska Komisja Papierowych Wartościowych i Giełd (SEC) ogłosiła, że ewentualne zmiany pojawią się, gdy wydarzenia związane z koronawirusem obiorą konkretniejszy przebieg.