Autobusy będą kursować rzadziej, jednak w dalszym ciągu będą jeździły linie nocne. Ograniczenia wprowadzono w momencie, gdy w Wielkiej Brytanii zmarły 104 osoby, a u kolejnych 2,6 tys. zdiagnozowano koronawirusa. Burmistrz Londynu Sadiq Khan ostrzegł obywateli, aby bez potrzeby nie wychodzili z domów, unikali dużych skupisk ludzi oraz starali się nie podróżować komunikacją miejską. Jednocześnie zaznaczył, że nie zakończył świadczenia usług transportu miejskiego, żeby pracownicy m.in. szpitali mieli ułatwiony dojazd do pracy. Takie działania sugerują dużą zmianę w sposobie postrzegania wirusa na Wyspach. Jeszcze w zeszłym tygodniu główny doradca Borisa Johnsona ds. nauki Patrick Vallance stwierdził, że im więcej Brytyjczyków zarazi się wirusem, tym lepiej dla ich systemu immunologicznego. Ryzyko tej metody musiało być zbyt duże, skoro rządzący zmienili strategię walki z wirusem.GSU