Jego żywiołem są ryzykowne inwestycje. Podejmował grę na warrantach na ukraiński produkt krajowy brutto i rosyjskich obligacjach.
Teraz wziął na muszkę Republikę Południowej Afryki. W tamtejsze obligacje skarbowe, w tym roku spisujące się najgorzej spośród takich papierów z rynków wschodzących, ProMeritum zainwestował jedną piątą pieniędzy.
Liczy, że w ciągu najbliższych trzech-sześciu miesięcy te obligacje zyskają 15 proc. w czym ma pomóc agresywne luzowanie polityki pieniężnej przez South African Reserve Bank oraz realizowany przez tę instytucję skup papierów dłużnych na rynku wtórnym.
Paweł Mamaj i Anton Zawiałow, którzy ProMeritum założyli pięć lat temu przekonują, że obecny kryzys jest inny niż typowe kryzysy jakich doświadczyły rynki wschodzące, gdyż ryzyko depresji skłania banki centralne do preferowania wzrostu gospodarczego za cenę deprecjacji walut. Ich zdaniem niektóre rynki jeszcze nie wyceniają nowej rzeczywistości i do nich należy właśnie RPA.
Aktywa ProMeritum, jak informuje Bloomberg, wynoszą 320 milionów dolarów, a w 2019 roku stopa zwrotu tego funduszu wyniosła 9,6 proc. W. Z.