Gwałtowne odbicie na amerykańskim rynku akcji kłoci się z rajdem na rynku złota, które zabezpiecza przed inflacją i traktowane jest jako bezpieczna przystań.
Akcje w strefie euro i Wielkiej |Brytanii w ostatnich tygodniach weszły w rynek byka mimo że popyt na niemieckie papiery dłużne zepchnął rentowności tych papierów głębiej poniżej zera a rentowności obligacji rządu brytyjskiego pod kreską znalazły się po raz pierwszy, zauważa Bloomberg.
Z kolei dolar, światowa waluta rezerwowa pierwszego wyboru, zjechał ze szczytu notowań natomiast rentowności amerykańskich skarbówek prawie się nie zmieniły.
Wszystko to składa się na skomplikowany obraz sytuacji w ważnym momencie dla wyceny ryzyka. Obserwatorzy rynku, sparaliżowani ogromnymi kosztami batalii z pandemią i kolosalnymi programami stymulacyjnymi banków centralnych, doszli do wniosku, że ich modele stały się bezużyteczne. Czołowe wskaźniki, takie jak inflacja, stały się dzikimi kartami.
Stephen Gallo, strateg walutowy w Bank of Montreal, wskazuje, iż popyt na złoto i „dobry rządowy dług" może świadczyć , że wyrafinowani inwestorzy obserwując rynek akcji i to co niekiedy przypomina wspinaczkę po ścianie strachu szukają zabezpieczenia na wypadek zmiany koniunktury .