Akcje producenta samochodów elektrycznych zdrożały w tym roku o blisko 170 proc. W czerwcu po raz pierwszy przebiły 1000 USD, a obecnie kosztują 1120 USD, co przekłada się na kapitalizację rzędu 210 mld USD. Notowania rosną kolejny dzień z rzędu, a kontrakty futures wskazują, że w czwartek akcje rozpoczną sesję wzrostem o ponad 8 proc.
Ponad 200 mld USD kapitalizacji sprawia, że Tesla wyprzedziła Toyotę i stała się najdroższym koncernem samochodowym na świecie. Pod względem wyników bez porównania lepsza jest natomiast Toyota, która w ubiegłym roku sprzedała 10,46 mln aut i wypracowała 280 mld USD przychodów. Spółka Elona Muska sprzedała natomiast 367,2 tys. aut i wypracowała 24,6 mld USD przychodów. Ponadto Tesla jest droższa od takich gigantów jak Coca-Cola, Disney, Cisco, PayPal czy Exxon Mobil.
Czytaj także: W dekadę Tesla dała zarobić ponad 4000 proc.
Tesla nie wchodzi w skład indeksu S&P 500, ponieważ nie spełnia wymogu wypracowania zysku przez cztery kwartały z rzędu. Jednak gdyby weszła do tego grona, byłaby w czołówce pod względem wartości. Jedynie 19 firm z S&P 500 jest obecnie droższych od Tesli.
Jeśli okaże się, że spółka Elona Muska wypracowała zysk w II kwartale bieżącego roku, to prawdopodobnie zostanie w końcu włączona do S&P 500, bowiem już trzy ostatnie kwartały zakończyła „nad kreską". Raport zostanie opublikowany w przyszłym miesiącu.