Operatorzy giełdowi mogą mieć sporo powodów do zadowolenia. Ostatnie lata na rynkach akcji upływały pod znakiem spadającej aktywności inwestorów, jednak w I półroczu trend ten został przełamany. Podwyższona zmienność rynkowa, którą wygenerowała pandemia koronawirusa, przełożyła się na znaczący wzrost obrotów na europejskich parkietach. Dotyczy to także naszego rynku. Niewykluczone, że wyższa zmienność zostanie na dłużej, a to oczywiście będzie nadal wodą na młyn dla aktywności inwestorów.
Mocno w górę
O tym, z jak dużym skokiem aktywności na europejskich rynkach mieliśmy do czynienia w I półroczu, najlepiej świadczą dane Europejskiej Federacji Giełd (FESE). Praktycznie wszystkie rynki doświadczyły większej aktywności inwestorów. W wielu przypadkach wzrosła ona nawet o kilkadziesiąt procent w porównaniu z I półroczem 2019 r.
Największym wzrostem może się pochwalić niewielka giełda w Zagrzebiu. Tam aktywność inwestorów, licząc rok do roku, zwiększyła się o prawie 90 proc. Powodów do narzekań nie mają także największe rynki. Na giełdzie w Szwajcarii obroty zwiększyły się o 67 proc. Ponad 50-proc. wzrost zanotowała także Deutsche Boerse. Grupa Euronext zaliczyła z kolei prawie 47-proc. wzrost obrotów.
Również średniej wielkości rynki doświadczyły wzmożonej aktywności inwestorów. W Budapeszcie obroty akcjami zwiększyły się o blisko 42 proc. W Rumunii wzrost ten wyniósł 13 proc. Warszawa na tym tle nie ma powodów do wstydu. Obroty na GPW liczone w euro zwiększyły się bowiem o 34 proc. i pod względem ich wartości (30,7 mld zł w I półroczu) nasz rynek nadal jest wyraźnym liderem Europy Środkowo-Wschodniej.