Co może dostarczyć spółce taki konsultant? Choćby strategię walki z dyskryminacją instytucjonalną. Może też kierować warsztatami dla pracowników, podczas których będzie ich uczył, jak w politycznie poprawny sposób zwrócić uwagę koledze, że wygłasza rasistowskie tezy. Przekona też pracowników o ich przywilejach wynikających z rasy. Może też uświadomić prezesa spółki, że nieświadomie angażował się w rasistowskie zwyczaje biurowe. Oczywiście firmy z Doliny Krzemowej już od wielu lat są bardzo wyczulone na wszelkie przejawy rasizmu, seksizmu, homofobii itp. Ale konsultanci ds. białej supremacji potrafią wykryć nieświadomy rasizm nawet w najbardziej postępowej spółce, w której załogę stanowią lewicowo-liberalni milenialsi i przedstawiciele pokolenia Z. HK