Obecny kryzys wywołany pandemią szczególnie mocno odczuwają banki, które tną zatrudnienie. Fala zwolnień jest widoczna zwłaszcza u europejskich pożyczkodawców. Ten rok pod względem cięć w sektorze bankowym może być gorszy niż ubiegły.
Fala zwolnień
Banki są zmuszone zmniejszać koszty w obecnej sytuacji. W następstwie kryzysu, banki centralne z całego świata obniżyły stopy procentowe do najniższego poziomu w historii. Utrudnia to działalność pożyczkodawców. Ponadto banki musiały utworzyć wielomiliardowe rezerwy w obawie o falę niespłacanych kredytów. Czynniki te osłabiły ich finanse i wymusiły przeprowadzenie cięć etatów.
Od początku roku pożyczkodawcy z całego świata zapowiedzieli zwolnienie w sumie ponad 75 tys. pracowników – wynika z danych Bloomberga. Oznacza to, że ten rok jest na dobrej drodze do przekroczenia ubiegłorocznego wyniku, kiedy banki z całego świata zapowiedziały zwolnienie 80 tys. pracowników.
Jednak zwolnienia w bankach trwają już od kilku lat. Łączna liczba ogłoszonych zwolnień w sektorze bankowym od 2014 r. wynosi około pół miliona.
Za planowanymi redukcjami w tym roku stoi ponad 30 instytucji z Europy, Ameryki Północnej, Azji i Afryki. Rzeczywista liczba jest prawdopodobnie wyższa, ponieważ wiele banków zwalnia pracowników bez ujawniania swoich planów. Tendencję do zwolnień w sektorze bankowym widać na całym świecie, jednak za 80 proc. ogłoszonych w tym roku cięć odpowiadają banki w Europie.