W ramach okupu chce 10,5 mln dolarów. Wśród skradzionych informacji znajdują się m.in. dane klientów, ich korespondencja, a nawet paszporty. Jak uspokaja Capcom, sytuacja nie ma wpływu na powstawanie flagowych gier firmy „Resident Evil" oraz „Biohazard". Capcom potwierdził również, że nie ukradziono numerów kart klientów. Spółka zapowiedziała, że utworzy specjalny panel ekspertów, którzy zajmą się sprawą i stworzą odpowiednie zabezpieczenia.

Podobne ataki przeprowadzono w 2019 r. i wtedy również poszkodowane zostały japońskie firmy: Mitsubishi oraz Honda, których linie produkcyjne zostały wstrzymane. W ramach prewencji spółki nałożyły ograniczenia dotyczące korzystania z komputerów przez pracowników. GSU