Inwestorzy przyswoili już informację, że 46. prezydentem USA zostanie Joe Biden, którego urząd prawdopodobnie będzie dużo mniej burzliwy niż Donalda Trumpa, co da rynkom stabilizację. Spokój dla Wall Street podczas prezydentury Joe Bidena wieszczy m.in. prezes największego funduszu inwestycyjnego świata.
- Jestem głęboko przekonany, że rynek pragnie większej stabilności i mniejszej zmienności. Inwestorzy szukają spokojnego tonu, a nie głosu, który pobudza. Naprawdę wierzę, że prezydent elekt Biden może być tym głosem rozsądku – powiedział podczas Bloomberg New Economy Forum Larry Fink, prezes BlackRock.
BlackRock to największa na świecie firma zarządzająca aktywami, których wartość obecnie wynosi 7,8 bln USD. BlackRock jest tak potężny, że amerykański rząd prosił go o pomoc podczas każdej z ostatnich dwóch recesji.
Probiznesowe działania Trumpa, takie jak obniżki podatków i deregulacja, pomagały rynkom i windowały wyceny spółek na nowe szczyty. Jednak komentarz Finka podkreśla niektóre wady prezydentury Trumpa, m.in. nieprzewidywalne podejmowanie decyzji, zwolnienia najwyższych urzędników za pośrednictwem tweetów i pogłębianie podziałów politycznych.
- Wszyscy jesteśmy zmęczeni. Jesteśmy zmęczeni hałasem, jaki słyszymy z Waszyngtonu - dodał Fink.