W zakładach specjalizujących się w obróbce diamentów dramatycznie zmniejszyły się zapasy, szlifiernie pracują na pełnych obrotach, a najbardziej poszukiwanym specjalistom oferują sowite podwyżki wynagrodzeń. W indyjskim diamentowym centrum w Surat mogą oni liczyć nawet na darmowe wyżywienie i mieszkanie.
De Beers, jeden z głównych graczy na tym rynku, spodziewa się największej sprzedaży surowych diamentów od trzech lat mimo podwyżki cen.
Jego rosyjski konkurent Alrosa liczy, że ożywienie utrzyma się przez pewien czas.
Ten boom napędza świąteczna sprzedaż biżuterii, głównie w Stanach Zjednoczonych i Chinach, zauważa Bloomberg.
Do niedawna diamenty musiały coraz bardziej konkurować z podróżami, a teraz z powodu lockdownów i ograniczeń konsumenci swoje oszczędności chętniej lokują w internetowe zakupy kosztowności.