To pokłosie wydarzeń z ubiegłego roku. Przypomnijmy, że w sierpniu nowojorski oddział Citibanku dokonał nieautoryzowanej operacji opiewającej na 900 mln USD. Przelew został wykonany w imieniu producenta kosmetyków Revlon, który bank przypadkowo przekazał wierzycielom firmy. W rzeczywistości Citibank miał przelać jedynie odsetki w kwocie 7,8 mln USD. Część z przelanych 900 mln USD została zwrócona, jednak bank nie mógł odzyskać ponad połowy pieniędzy, które przelał m.in. funduszom hedgingowym, które odmówiły zwrotu płatności.
Prawo zwykle karze tych, którzy wydają pieniądze przypadkowo przelane na ich konta. Błędy są powszechne w erze cyfrowej, jednak przelewy w większości przypadków można natychmiast cofnąć. Jednak prawo nowojorskie ma wyjątki od tej reguły. Jeżeli pożyczkodawcy przysługują pieniądze i nie wiedział, że zostały one przypadkowo przekazane, może je zatrzymać.
- Jesteśmy niezwykle zadowoleni z przemyślanej, dokładnej i szczegółowej decyzji sędziego Jesse Furmana - powiedział Benjamin Finestone, który reprezentował dwa podmioty, Brigade i HPS Investment Partners, które nie zwróciły otrzymanych pieniędzy.
Sąd orzekł, że pożyczkodawcy byli uprawnieni do uznania, że ??płatność była zamierzona. Sam Citibank zdał sobie sprawę z rozmiarów swojego błędu dopiero następnego dnia. W procesie wykorzystano wewnętrzne rozmowy między pracownikami banku jako kolejny dowód, że wierzyciele nie mieli pojęcia, że ??przelew był błędem, dopóki Citibank nie wysłał im zawiadomień.
- Należy uznać za irracjonalne, że Citibank, jedna z najbardziej znanych instytucji finansowych na świecie, popełniła błąd, który nigdy wcześniej się nie wydarzył, na kwotę blisko 1 mld USD – uzasadnił sędzia Jesse Furman.