Podwyżki mają dotyczyć nie tylko osób związanych z firmą od roku bądź dwóch, ale i tych z nieco dłuższym stażem. Na podobny ruch w swoich pionach inwestycyjnych zdecydowały się m.in. Morgan Stanley, UBS czy Deutsche Bank. Choć Morgan Stanley oficjalnie nie wyjaśnił, dlaczego podnosi wynagrodzenia, to można podejrzewać, że chce w ten sposób zrekompensować trudne warunki pracy.
W ankiecie środowiskowej przeprowadzonej w lutym okazało się, że osoby zatrudnione w banku od niedawna pracowały nawet po 100 godzin tygodniowo i spały po pięć godzin na dobę, by nadążyć za nierealistycznymi terminami wyznaczonymi przez przełożonych. GSU