Choć kraje OPEC+ zgodziły się niedawno na skoordynowane cięcia produkcji ropy o 9,7 mln baryłek dziennie, to cena ostro spadała w ostatnich dniach. Rafinerie naftowe mają problem ze znalezieniem miejsca na składowanie surowca i mierzą się ze spadkiem popytu na paliwa. Wpływ na poniedziałkową przecenę ma również to, że we wtorek wygasają majowe kontrakty terminowe dla ropy WTI.
- Są traderzy na rynku, którzy chcą handlować tylko kontraktami, więc dokonają rolowania. To oznacza, że sprzedadzą kontrakty na maj i kupią na czerwiec. Są też jednak traderzy, którzy kupują dla klientów chcących handlować fizyczną ropą. Poczekają oni do wygaśnięcia kontraktu - twierdzi Daniel Hynes, strateg z banku ANZ.