- Polityka pieniężna nie może rozwiązać problemów podażowych , ale powinniśmy i nawet musimy działać, jeśli widzimy ryzyko, szczególnie dla inflacji w średnim terminie oraz dla średnioterminowych oczekiwań inflacyjnych. Dlatego więc w Banku Anglii już to sygnalizowaliśmy, a to jest kolejny sygnał, że musimy działać. Ale oczywiście, nasze działania odbywają się podczas posiedzeń w sprawie polityki pieniężnej - stwierdził Bailey.
Najbliższe posiedzenie Komitetu Polityki Pieniężnej Banku Anglii jest zaplanowane na 4 listopada. Jak dotąd w prognozach analityków dominowało przekonanie, że pozostawi ona główną stopę procentową na poziomie 0,1 proc., ale cześć ekonomistów spodziewała się jej podniesienia do 0,25 proc. Za jej podwyżką może przemawiać jednak inflacja, która sięgnęła w sierpniu 3,2 proc. r./r. i była najwyższa od 2012 r.
- Obecnie szanse na podwyżkę stóp w listopadzie są równie wysokie jak na podwyżkę w lutym, ale naszym zdaniem wcześniejsza podwyżka jest zgodna ze wskazówkami prezesa Banku Anglii. Nie podzielamy jednak rynkowego przekonania, że w ślad za nią pójdzie seria kolejnych podwyżek stóp. Bardziej prawdopodobne jest to, że w przyszłym roku będziemy mieć kolejną podwyżkę o 25 pb, a potem początek redukcji sumy bilansowej banku centralnego – uważa James Smith, ekonomista ING.