Babis, w opinii zamieszczonej we wtorek w dzienniku „Lidove Noviny", nazwał kierownictwo Czeskiego Banku Narodowego „fanatykami, kierującymi się ideologią". Wyraźnie nie spodobała mu się ostatnia podwyżka stóp procentowych – z 1,5 proc. do 2,75 proc. Była ona największa od 24 lat.

Jiri Rusnok, prezes czeskiego banku centralnego, odpowiedział na tę krytykę w czwartek na łamach „Lidovych Novin". Stwierdził, że jego instytucja jedynie wypełnia mandat nakazujący jej dbać o stabilność cen. „Czeski Bank Narodowy nie przeprowadza eksperymentu mającego zadusić gospodarkę. Chcemy tylko schłodzić te jej obszary, które są przegrzane" – napisał Rusnok.

Narzekania Babisa na politykę pieniężną nie powinny mieć jednak żadnych znaczących skutków. Babis wkrótce przestanie być premierem, bo jego partia ANO przegrała październikowe wybory parlamentarne. Jego następcą będzie konserwatysta Petr Fiala.