PMI rozczarował. Motorem napędowym pozostanie popyt krajowy

Styczniowy odczyt wskaźnika PMI rozczarował - nastroje w polskim przemyśle znów uległy pogorszeniu, choć wskaźniki koniunktury sygnalizują poprawę w UE - oceniają analitycy. Dodają, że przedsiębiorstwa optymistycznie patrzą na perspektywy w 2024 r.

Publikacja: 01.02.2024 10:31

PMI rozczarował. Motorem napędowym pozostanie popyt krajowy

Foto: Adobe Stock

Indeks Menadżerów Zakupów PMI polskiego sektora przemysłowego spadł do 47,1 pkt w styczniu 2024 r. z 47,4 pkt zanotowanych przed miesiącem, poinformował S&P Global. Oczekiwania dotyczące produkcji są najsilniejsze od lutego 2022 roku

"Spadek głównego wskaźnika na początku 2024 roku odzwierciedlał silniejsze spadki dwóch największych komponentów - liczby nowych zamówień i wielkości produkcji. Zostało to częściowo skompensowane przez słabsze spadki zatrudnienia i zapasów pozycji zakupionych oraz wydłużenie czasu realizacji dostaw" - czytamy w komunikacie.

Konsensus rynkowy wynosił 48,2 pkt.

"Styczniowe dane wskazują na słaby popyt na polskie wyroby przemysłowe. Liczba nowych zamówień spadła dwudziesty trzeci miesiąc z rzędu (tyle samo wynosi dotychczasowy rekord badania). Tempo tego spadku było też najszybsze od października ubiegłego roku. Niższy popyt związany był w szczególności ze słabością rynku niemieckiego, konkurencją z Azji, nadwyżkami zapasów u klientów i brakiem inwestycji. Nowe zamówienia eksportowe gwałtownie spadły. Jako źródło słabości wymieniano także inne gospodarki europejskie, między innymi Francję, Austrię, Czechy i Węgry" - podkreślono.

Kryzys żeglugowy na Morzu Czerwonym wydłuża czas realizacji dostaw, ale nie przełożył się na ponowną presję inflacyjną u producentów.

W styczniu prognozy dotyczące perspektywy krótkoterminowej pozostawały słabe, ale firmy były bardziej optymistyczne w odniesieniu do kolejnych 12 miesięcy, podano także.

"Ogólny poziom pewności był najwyższy od lutego 2022 roku, tuż przed pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę. Pozytywne nastroje wiązano z oczekiwaniami pozyskania nowych klientów, ożywieniem gospodarki krajowej, niższą inflacją i wyższym eksportem" - czytamy dalej.

Dyrektor ekonomiczny S&P Global Market Intelligence Trevor Balchin wskazał, że ostatnie dane niosą jednak pewne pozytywne sygnały.

Zatrudnienie spadło tylko nieznacznie, co prawdopodobnie odzwierciedla lepszą prognozę na kolejny rok.

"W styczniu polscy producenci nadal odczuwali skutki słabego popytu zagranicznego i krajowego. W stosunku do grudnia przyspieszeniu uległy spadki liczby nowych zamówień, wielkości produkcji, aktywności zakupowej i zaległości w realizacji zamówień. Kolejny spadek liczby nowych zamówień w lutym wydłużyłby obecne spowolnienie popytu do dwóch pełnych lat, co stanowiłoby najdłuższy okres w historii badania sięgającej 1998 roku. Ostatnie dane niosą jednak pewne pozytywne sygnały. Zatrudnienie spadło tylko nieznacznie, co prawdopodobnie odzwierciedla lepszą prognozę na kolejny rok. Oczekiwania dotyczące produkcji były najwyższe od lutego 2022 roku, tuż przed pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę. W styczniu jako główne źródło słabości eksportu wskazywano Niemcy, chociaż wskaźnik PMI Flash dla sektora przemysłowego tego kraju osiągnął najwyższy poziom od 11 miesięcy, co sugeruje, że najgorszy okres spowolnienia Niemcy mają już za sobą. Gdy niemiecka gospodarka odzyska dobrą kondycję, warunki dla polskich producentów powinny zacząć się poprawiać" - skomentował Balchin, cytowany w komunikacie.

Wartość wskaźnika wynosząca ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu - spadek aktywności.

Monika Kurtek, Bank Pocztowy

Początek 2024 r. przyniósł kontynuację pogarszania się nastrojów w polskim przemyśle. Wskaźnik PMI spadł wprawdzie tylko o 0,3 pkt., czyli dużo mniej niż w grudniu, niemniej jednak szeroki konsensus rynkowy wskazywał na powrót wskaźnika do wzrostów, a tak się nie stało.

Z raportu S&P Global PMI wynika, że za spadek wskaźnika PMI w Polsce w styczniu br. w największym stopniu odpowiadają 2 największe komponenty, tj. liczba nowych zamówień i wielkości produkcji. (...)

Styczniowy odczyt wskaźnika PMI rozczarował. Nastroje w polskim przemyśle uległy ponownie pogorszeniu, choć głównym tego powodem są czynniki zewnętrzne, a nie krajowe. To pozwala mieć nadal nadzieję, że 2024 r. będzie dla polskiej gospodarki mimo wszystko lepszy niż rok ubiegły.

Motorem napędowym pozostanie zdecydowanie popyt krajowy. W tym kontekście dobrą informacją płynącą z raportu jest to, że na progu nowego roku marginalne i najsłabsze w tej sekwencji spadków było tempo redukcji zatrudnienia oraz to, że firmy były bardziej optymistyczne w odniesieniu do kolejnych 12 miesięcy.

Jedna rzecz w raporcie, która może niepokoić, to odczuwane już przez firmy problemy w związku z tocząca się wojną na Bliskim Wschodzie. Jeśli problemy z transportem na Morzu Czerwonym będą się przedłużać, najprawdopodobniej doprowadzi to w ostateczności do podwyższonej presji inflacyjnej u producentów, a to w konsekwencji dłużej może +przytrzymać+ inflację konsumencką".

Gospodarka krajowa
Niepokojąca stagnacja w inwestycjach
Gospodarka krajowa
Ekonomiści obniżają prognozy PKB
Gospodarka krajowa
Sprzedaż detaliczna niższa od prognoz. GUS podał nowe dane
Gospodarka krajowa
Słaba koniunktura w przemyśle i budownictwie nie zatrzymała płac
Gospodarka krajowa
Długa lista korzyści z członkostwa w UE. Pieniądze to nie wszystko
Gospodarka krajowa
Firmy najbardziej boją się kosztów