Projekt ustawy budżetowej na 2024 r., przyjęty przez rząd Mateusza Morawieckiego przewiduje, że dochody budżetu państwa wyniosą 684,5 mld zł, wydatki 849,3 mld zł, a deficyt - 164,8 mld zł. „Deficyt budżetu obliczony rzetelnie sięgnąłby prawie 277 mld zł” – ripostują autorzy opracowania „Prawdziwy Budżet”, przygotowanego przez Instytut Finansów Publicznych.
Czytaj więcej
W programie wyborczym Lewicy jest kilka postulatów, które cieszą się szerokim poparciem ekonomistów. To w szczególności propozycje dofinansowania służby zdrowia i szkolnictwa. Będą one również płaszczyzną porozumienia w nowej koalicji rządzącej, która może powstać w następstwie niedzielnych wyborów.
Słabsza gospodarka
Skąd te różnice? Po pierwsze, eksperci uważają, że rząd przedstawia nadmiernie optymistyczny scenariusz makroekonomiczny i dochody budżetu na bieżący i przyszły rok.
I tak, wedle IFP, w przyszłym roku trzeba się liczyć z zerowym tempem wzrostu gospodarczego, a nie z 2-proc. wzrostem PKB, jak zakład rząd. Inflacja może być zgodna z prognozami rządu, choć należy wskazać na kilka ryzyk (np. losy cen paliw w najbliższych miesiącach, cen żywności, jeśli tarcza antyinflacyjna i zerowa stawka VAT przestaną działać, cen taryfowych nośników energii).
Dla ogólnej prognozy makroekonomicznej największe ryzyka to: większe spowolnienie w najbliższym otoczeniu gospodarczym Polski, eskalacja działań wojennych w Ukrainie, problemy ze sfinansowaniem rekordowo wysokich potrzeb pożyczkowych sektora finansów publicznych, gwałtowna i znacząca deprecjacja złotego, zahamowanie dezinflacji w Polsce na wyższym niż zakładany poziome i powrót do podwyżek stóp procentowych.