Lepsze nastroje konsumentów już widać w handlu

Sprzedaż detaliczna towarów zmalała w czerwcu realnie o 4,7 proc. rok do roku, wyraźnie mniej niż w poprzednich miesiącach. W stosunku do maja sprzedaż odbiła się o 0,6 proc., czemu sprzyja malejąca inflacja.

Publikacja: 21.07.2023 10:51

Lepsze nastroje konsumentów już widać w handlu

Foto: Adobe Stock

Jak podał w piątek GUS, sprzedaż detaliczna towarów, liczona w sklepach zatrudniających co najmniej 10 osób, zmalała w czerwcu w cenach stałych o 4,7 proc. rok do roku po zniżce o 6,8 proc. w maju i o 7,3 proc. w poprzednich dwóch miesiącach. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie szacowali, że spadek sprzedaży wyhamował do około 5 proc. rok do roku.

Na wyniki handlu detalicznego w ujęciu rok do roku spory wpływ ma wciąż wysoka baza odniesienia sprzed roku, związana z napływem uchodźców do Polski. O bieżącej sytuacji w handlu więcej mówią więc oczyszczone z wpływu czynników sezonowych zmiany sprzedaży miesiąc do miesiąca. Licząc w ten sposób, sprzedaż w czerwcu wzrosła realnie o 0,6 proc. po zniżce o 1,1 proc. w maju. To – jak zauważyli ekonomiści z banku Pekao - oznacza, że wolumen sprzedaży jest obecnie mniej więcej na poziomie z lutego br.

Odbicie popytu od kilku miesięcy zapowiadają poprawiające się nastroje konsumentów. W czerwcu tzw. bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), który odzwierciedla oceny i oczekiwania gospodarstw domowych dotyczące ich sytuacji finansowej oraz stanu gospodarki, a także ich skłonność do dokonywania ważnych zakupów, wzrósł do -28,2 pkt. Znalazł się tym samym najwyżej od lutego 2022 r., czyli miesiąca ataku Rosji na Ukrainę. W lipcu podskoczył ponownie i jest już najwyżej od września 2021 r.

Poprawa nastrojów konsumentów to konsekwencja malejącej inflacji i dobrej koniunktury na rynku pracy. Połączenie tych zjawisk sprawiło, że w czerwcu, po raz pierwszy od roku, przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło bardziej (o 11,9 proc. rok do roku) niż wskaźnik cen konsumpcyjnych (o 11,5 proc.).

Tymczasem piątkowe dane GUS potwierdzają, że w sklepach dezinflacja przebiega nawet szybciej niż w punktach usługowych. Deflator sprzedaży detalicznej, czyli miara inflacji w sklepach zatrudniających co najmniej 10 osób, wzrósł w czerwcu około 7 proc. rok do roku, najmniej od września 2021 r., po zwyżce o około 8,5 proc. w maju. Dla porównania, ceny towarów uwzględnionych we wskaźniku cen konsumpcyjnych (CPI), głównej mierze inflacji w Polsce, wzrosły w czerwcu o 11,4 proc. rok do roku, po zwyżce o 13,3 proc. w maju. Usługi podrożały z kolei o 11,7 proc. rok do roku po 12,3 proc. w maju.

Za efekt poprawy nastrojów konsumentów można uważać coraz wolniejszy spadek sprzedaży samochodów. W czerwcu zmalała ona (realnie) o 1,9 proc. rok do roku po zniżce o 2,7 proc. w maju. Odbicia nie widać na razie w sprzedaży dóbr trwałego użytku, takich jak meble oraz sprzęt RTV i AGD, która zwykle uchodzi za miarę skłonności gospodarstw domowych do wydatków. W tej kategorii widoczne są jednak echa pandemii, gdy popyt na elementy wyposażenia wnętrz był bardzo silny, a także wybuchu wojny w Ukrainie. Wzrost populacji Polski w związku z napływem uchodźców również zwiększył zapotrzebowanie na takie towary.

Echo wybuchu wojny pod koniec lutego 2022 r. to jednak przede wszystkim utrzymujący się od lutego br. spadek popytu na paliwa (stałe i ciekłe). W czerwcu sprzedaż w tej kategorii zmalała w cenach stałych 8,3 proc. rok do roku po zniżce o 11,8 proc. w maju. Wciąż malał też popyt na inne towary pierwszej potrzeby. Sprzedaż żywności spadła w czerwcu o 3,8 proc. rok do roku po zniżce o 5,3 proc. miesiąc wcześniej. O 1,9 proc. rok do roku zmalała sprzedaż tekstyliów, odzieży i obuwia, która w maju tąpnęła o 4,9 proc.

Szeroko rozumiany popyt konsumpcyjny, który obejmuje też usługi, nie maleje tak szybko jak sprzedaż towarów. W I kwartale br. całkowite wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych zmalały o 2 proc. rok do roku po zniżce o 1,1 proc. kwartał wcześniej. W II kwartale zniżka konsumpcji była prawdopodobnie nawet głębsza, właśnie z powodu wysokiej bazy odniesienia związanej z napływem uchodźców.

Na początku lipca ankietowani przez „Parkiet” i „Rzeczpospolitą” ekonomiści przeciętnie przewidywali, że w III kwartale konsumpcja jeszcze zmaleje, ale już tylko o 0,4 proc. rok do roku, a w IV kwartale wzrośnie o 1,5 proc. rok do roku. Te prognozy mogą się okazać zbyt ostrożne, jeśli szybciej od oczekiwań malała będzie inflacja. Jednocześnie odbicie popytu konsumpcyjnego uchodzi za czynnik, który może opóźniać powrót inflacji do celu NBP, tj. 2,5 proc., w dalszej perspektywie.

Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację