Inflacja kontynuuje odwrót

Poziom cen towarów i usług konsumpcyjnych w Polsce wzrósł w czerwcu o 11,6 proc. rok do roku, najmniej od marca ub.r. – szacują ekonomiści. Coraz większe są szanse na to, że poniżej 10 proc. inflacja znajdzie się już w sierpniu.

Publikacja: 30.06.2023 07:23

Inflacja kontynuuje odwrót

Foto: Adobe Stock

Wstępny szacunek inflacji w czerwcu GUS opublikuje w piątek o godz. 10. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie oceniają, że wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł o 11,6 proc. rok do roku po 13 proc. w maju.

Inflacja gwałtownie maleje od lutego, gdy była powyżej 18 proc. rok do roku, najwięcej od ponad 25 lat. Jeśli szacunki ekonomistów są celne, to dynamika CPI w cztery miesiące zmalała o niemal 7 pkt proc. To oznacza, że inflacja wygasa równie szybko co rozgorzała. W ostatnich latach w ciągu czterech miesięcy tylko raz wzrosła o 7 pkt proc. – w okresie do czerwca ub.r.

Czytaj więcej

Prof. Jerzy Hausner: polityka pieniężna to nie tylko stopy, ale też komunikacja

Inflacja spada, kiedy obniżka stóp

Spadek inflacji wzmacnia oczekiwania, że Rada Polityki Pieniężnej jeszcze w tym roku zdecyduje się na obniżkę stóp procentowych. Do niedawna te oczekiwania były wyraźnie widoczne na rynku finansowym, ale wielu ekonomistów uważała, że rynek się myli. To się ostatnio zmienia.

„Oceniamy, że szanse na cięcie stóp po wakacjach (w październiku) wzrosły do 65-70 proc. (wcześniej mówiliśmy o 50 proc.), z możliwością, iż NBP dokona więcej niż jednej obniżki w 2023 r.” – napisali kilka dni temu na Twitterze ekonomiści z ING BSK. Zastrzegli, że w ich ocenie luzowanie polityki pieniężnej byłoby przedwczesne, ale – jak przyznali – rynek prawdopodobnie nie ukarał by RPP za ten błąd osłabieniem złotego. I to mimo tego, że główne banki centralne, jak Rezerwa Federalna i Europejski Bank Centralny, ani myślą obniżać w tym roku stopy procentowe.

Sam prezes NBP Adam Glapiński mówił na konferencji prasowej po majowym posiedzeniu Rady, że obniżka stóp będzie możliwa, jeśli inflacja zmaleje poniżej 10 proc., a prognozy będą wskazywały na jej dalszy spadek. Te warunki mogą zostać spełnione jesienią, najprawdopodobniej w listopadzie (wtedy RPP pozna nową projekcję inflacji Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP).

Zwolennikom poluzowania polityki pieniężnej w sukurs przyszły majowe dane, wedle których wyraźnie zmalała wówczas nie tylko inflacja ogółem, ale też inflacja bazowa, czyli po wyłączeniu cen żywności, paliw i nośników energii. Można to bowiem odczytywać jako sygnał, że spadek inflacji nie jest już tylko efektem wygasania szoków podażowych na rynku surowców. Co więcej, w maju gorsza od oczekiwań większości ekonomistów była koniunktura w głównych sektorach gospodarki. Przedłużające się spowolnienie gospodarcze też sprzyja oczekiwaniom na łagodniejszą politykę pieniężną.

Czytaj więcej

Hydra inflacji jeszcze się broni

Cel inflacyjny NBP odległą perspektywą

Taka interpretacja majowych danych nie wszystkich ekonomistów przekonuje. Uczestnicy comiesięcznej ankiety „Parkietu” przeciętnie szacują, że inflacja bazowa w czerwcu obniżyła się tylko symbolicznie: z 11,5 do 11,3 proc. rocznie (w maju spadła o 0,7 pkt proc.). Trudno uznać to za dowód, że inflacja bazowa nie jest uporczywa.

„O ile kolejne miesiące przyniosą kontynuację dezinflacji i dość szybkie zejście dynamiki CPI do poziomów jednocyfrowych (zapewne we wrześniu br.), to osiągnięcie celu inflacyjnego NBP (2,5 proc.) pozostaje odległą perspektywą. Niskie bezrobocie, rosnące koszty pracy, perspektywa odbudowy konsumpcji prywatnej w wyniku poprawy dochodów rozporządzalnych, wsparta ekspansywną polityką fiskalną, będą utrwalały lepkość inflacji bazowej, szczególnie cen usług” – napisali w opublikowanym kilka dni temu raporcie kwartalnym ekonomiści z Banku Millennium. Według nich jeszcze w 2024 r. inflacja będzie wynosiła średnio 6,9 proc., po 12,5 proc. w br., a inflacja bazowa 6,4 proc., po 10,9 proc. w br.

“Wpisaliśmy do naszych prognoz obniżkę stóp przez NBP w listopadzie, ale sądzimy, że utrzymująca się presja inflacyjna powstrzyma RPP od takiego poluzowania polityki pieniężnej, jak większość obserwatorów oczekuje” – napisał w środowym raporcie Liam Peach, ekonomista z firmy analitycznej Capital Economics. Jak wyjaśnił, coraz ważniejszym źródłem tej presji jest „ciasny” rynek pracy, na którym nie widać żadnych oznak spowolnienia gospodarczego.

Analitycy z Millennium dodają, że czynnikami ryzyka, które mogą opóźnić opadanie inflacji, są również niekorzystne warunki pogodowe (ryzyko wzrostu cen żywności), prawdopodobne nasilenie ekspansji fiskalnej, znacząca podwyżka płacy minimalnej oraz polityka nowego rządu w zakresie cen nośników energii i innych cen regulowanych.

Gospodarka krajowa
Grzegorz Maliszewski, Bank Millennium: Inflacja bazowa pozostaje uporczywa
Gospodarka krajowa
Prognozy gospodarcze: RPP jeszcze długo nie dostarczy emocji
Gospodarka krajowa
Joanna Maćkiewicz-Pandera, Forum Energii: Luka inwestycyjna w Polsce czeka na KPO
Gospodarka krajowa
Wskaźnik PMI dla Polski spadł m/m do 45,9 pkt w kwietniu
Gospodarka krajowa
MF: Od 2025 roku wchodzimy na ścieżkę redukcji deficytu
Gospodarka krajowa
GUS: Inflacja wyniosła 2,4% r/r w kwietniu wg wstępnych danych; konsensus: 2,4% r/r