Realizuje się scenariusz miękkiego lądowania

Nie ma powodów, aby wątpić w to, że inflacja będzie nadal zmierzała w kierunku celu NBP. Dalsze podwyżki stóp procentowych nie miałyby uzasadnienia, groziłyby recesją. Jesienią może się rozpocząć dyskusja o poluzowaniu polityki pieniężnej – powiedział prezes banku centralnego Adam Glapiński.

Publikacja: 08.06.2023 21:00

Podwyżki stóp to lekarstwo, które ma też skutki uboczne. Gdy zobaczymy, że organizm wraca do zdrowia

Podwyżki stóp to lekarstwo, które ma też skutki uboczne. Gdy zobaczymy, że organizm wraca do zdrowia, będziemy to lekarstwo wycofywać – mówił prezes NBP Adam Glapiński.

Foto: Fot. youtube NBP

Już we wrześniu inflacja może spaść poniżej 10 proc. To byłoby wydarzenie symboliczne, o dużym wpływie na oczekiwania inflacyjne konsumentów i przedsiębiorstw. Jeśli prognozy w tym punkcie będą wskazywały na dalsze hamowanie inflacji, może się pojawić przestrzeń do obniżki stóp procentowych – powiedział na środowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński. Tak jak w poprzednich miesiącach powtórzył, że cykl podwyżek stóp procentowych, który doprowadził stopę referencyjną NBP do 6,75 proc., nie został jeszcze formalnie zakończony, tylko przerwany. Rada Polityki Pieniężnej musi sobie bowiem zostawić furtkę na wypadek jakiegoś zewnętrznego szoku, który zaburzyłby proces hamowania inflacji. W innym przypadku kolejnej podwyżki stóp procentowych jednak nie będzie.

Wybory nie przeszkodzą

We wtorek Rada Polityki Pieniężnej, zgodnie z jednomyślnymi oczekiwaniami ekonomistów, postanowiła utrzymać główną stopę NBP na niezmienionym od września ub.r. poziomie 6,75 proc. Prezes Glapiński, przewodniczący RPP, uzasadniał tę decyzję tym, że inflacja opada zgodnie z marcowymi prognozami Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP (tzw. projekcją). W maju, jak wstępnie oszacował GUS, inflacja wyniosła 13 proc. rok do roku, o ponad 5 pkt proc. mniej niż w szczycie z lutego. W ocenie Glapińskiego w kolejnych miesiącach spadek będzie równie szybki i już we wrześniu dynamika cen konsumpcyjnych może się znaleźć poniżej 10 proc. Prezes NBP podkreślał, że w maju po raz pierwszy istotnie zmalała też inflacja bazowa, nieobejmująca cen energii i żywności. – Dezinflacja obejmuje coraz szersze spektrum towarów i usług – przekonywał.

Jak dodał, zbliżające się wybory parlamentarne nie wpłyną raczej na trajektorię inflacji. – W kampanii wyborczej nie pojawiły się dotąd propozycje, które mogłyby zrujnować walkę z inflacją – powiedział, odnosząc się do publikowanych niedawno wyliczeń analityków z NBP.

Czytaj więcej

Przemysław Kwiecień, XTB: Siły windujące złotego mogą być ulotne

OECD ma inne zdanie

Spadek inflacji, który w ostatnich dwóch miesiącach był szybszy, niż oczekiwała większość ekonomistów, nasilił w ostatnich tygodniach rynkowe oczekiwania, że jeszcze przed końcem tego roku RPP zdecyduje się na poluzowanie polityki pieniężnej. Przyczyniło się do tego również wyraźne umocnienie złotego, które jest sojusznikiem RPP w walce o stabilność cen.

W kontraktach terminowych na stopę WIBOR 3M, która jest silnie związana ze stopą referencyjną, wyceniona jest obecnie obniżka tej ostatniej w IV kwartale o 0,5 pkt proc. Prezes Glapiński tych oczekiwań w środę nie studził. Jak sygnalizował, spadek inflacji poniżej 10 proc. może zapoczątkować w RPP dyskusję o obniżkach stóp procentowych. Aby taki ruch był uzasadniony, prognozy musiałyby wskazywać na to, że po przekroczeniu tej psychologicznej granicy inflacja będzie nadal malała i w średnim okresie zbiegnie do przedziału dopuszczalnych wahań wokół celu NBP (1,5–3,5 proc.).

Glapiński sugerował, że dalsze podwyżki stóp byłyby bezcelowe, bo groziłyby recesją w gospodarce i wzrostem bezrobocia. Takie schłodzenie gospodarki nie jest zaś potrzebne, skoro już teraz inflacja jest na trajektorii spadkowej. Prezes NBP zapewniał, że tę diagnozę podzielają przedstawiciele instytucji międzynarodowych, takich jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Tymczasem w środę Organizacja ds. Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) w raporcie z nowymi prognozami oceniła, że RPP powinna podwyższyć stopę referencyjną do 7,25 proc., a o jej obniżeniu będzie mogła myśleć dopiero w II połowie 2024 r. Takie zacieśnienie polityki pieniężnej miałoby oddalić ryzyko utrwalenia się inflacji na podwyższonym poziomie. Co ciekawe, OECD spodziewa się szybszego hamowania inflacji w Polsce niż DAiBE NBP w marcowej projekcji. W ocenie paryskiej organizacji wskaźnik cen konsumpcyjnych w 2024 r. będzie rósł średnio w tempie 4,8 proc., o 1 pkt proc. mniej, niż zakładali analitycy z banku centralnego.

Gospodarka krajowa
Ernest Pytlarczyk, Pekao: Podwyżkę stóp trudno byłoby uzasadnić
Gospodarka krajowa
Zarząd broni prezesa. Mówi o ataku na niezależność banku
Gospodarka krajowa
Wzrost popytu nie strąci inflacji z drogi do celu
Gospodarka krajowa
Zarząd NBP broni Adama Glapińskiego. "To próba złamania niezależności banku"
Gospodarka krajowa
Ogień i woda. Scenariusz PKO BP dla polskiej gospodarki
Gospodarka krajowa
Trybunał Stanu dla prezesa NBP. Jest wniosek grupy posłów