Ziarno spowolnienia już kiełkuje

W pierwszych miesiącach roku polska gospodarka utrzymała zadziwiająco szybkie tempo rozwoju, ale jego charakter był niepokojący. Wzrost aktywności ekonomicznej to w dużej mierze skutek kumulacji zapasów przez firmy, która zakończy się wraz z osłabieniem popytu konsumpcyjnego i inwestycyjnego.

Publikacja: 31.05.2022 12:21

Ziarno spowolnienia już kiełkuje

Foto: Adobestock

Jak podał we wtorek GUS, produkt krajowy brutto – najszersza miara aktywności w gospodarce – wzrósł w I kwartale br. realnie (tzn. w cenach stałych) o 8,5 proc. rok do roku po zwyżce o 7,6 proc. w IV kwartale. To wynik zbieżny z wstępnym szacunkiem GUS, opublikowanym w połowie miesiąca, ale zarazem wyższy od oczekiwanego przez większość ekonomistów. Pod koniec kwietnia, a więc znając już niemal pełen zestaw miesięcznych danych dotyczących I kwartału, ankietowani przez „Parkiet” analitycy przeciętnie szacowali, że PKB wzrósł w tym okresie o 8,1 proc.

Duże wahania aktywności ekonomicznej w Polsce w ostatnich dwóch latach, związane z obowiązującymi okresowo antyepidemicznymi restrykcjami, sprawiają, że wzrost PKB w ujęciu rok do roku jest pod silnym wpływem bazy odniesienia i nie oddaje dobrze bieżącej kondycji gospodarki. Tak samo było w I kwartale br., gdy za zwyżkę PKB w porównaniu do tego samego okresu ub.r. odpowiadał w dużym stopniu ówczesny spadek aktywności ekonomicznej.

O koniunkturze nad Wisłą w pierwszych miesiącach br. więcej mówi to, że realny PKB po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych wzrósł aż o 2,5 proc. w stosunku do IV kwartału, gdy z kolei zwiększył się o 1,8 proc. Od początku 2004 r. tylko cztery razy PKB podskoczył mocniej, w tym w III kwartale 2021 r. i III kwartale 2020 r. W obu tych przypadkach było to bezpośrednio związane z poluzowaniem antyepidemicznych restrykcji.

W tym świetle, początek 2022 r. był dla polskiej gospodarki nadzwyczaj udany. Ekonomiści zwracają jednak uwagę na to, że struktura wzrostu PKB w tym okresie nie daje wcale podstaw do optymizmu. Kołem zamachowym wzrostu gospodarczego była bowiem kumulacja zapasów przez firmy. Dodała ona do rocznej zwyżki PKB aż 7,7 pkt proc., najwięcej w dostępnej historii danych, po 4,3 pkt proc. w IV kwartale. To nie oznacza, że gdyby przedsiębiorstwa w ogóle nie zwiększały zapasów, to PKB wzrósłby o zaledwie 0,8 pkt proc. W takiej sytuacji wolniej rósłby bowiem import, a w rezultacie eksport netto nie odjąłby od wzrost PKB 3,8 pkt proc. Można jednak bezpiecznie założyć, że bez kumulacji zapasów dynamika PKB byłaby o co najmniej połowę niższa niż była faktycznie. Tymczasem zjawisko to trudno uznać za stabilny napęd gospodarki.

- Kontynuacja akumulacji zapasów przez firmy to efekt ich rosnących cen oraz zaburzeń w dostawach. Nadbudowana zapasów jest więc sposobem zna zabezpieczenie ciągłości produkcji w warunkach zaburzeń łańcuchów dostaw – tłumaczy Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium. - Akumulacja zapasów wyhamuje natomiast wraz ze spowolnieniem popytu konsumpcyjnego i inwestycyjnego, co będzie już widoczne w drugiej połowie tego roku – dodaje.

- Naszym zdaniem wysoki wkład zapasów do wzrostu PKB sugeruje, że obecna wysoka dynamika PKB jest po części „pożyczona” z przyszłości – normalizacja popytu na zapasy skutkować będzie obniżeniem dynamiki PKB nawet w okolice zera na początku 2023 r. – zauważa z kolei Michał Rot, ekonomista z PKO BP.

Tymczasem popyt konsumpcyjny i inwestycyjny, które będą determinowały tempo wzrostu gospodarczego w kolejnych kwartałach, już rozczarowują. Wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych zwiększyły się w I kwartale o 6,6 proc. rok do roku po zwyżce o 8 proc. w IV kwartale. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie szacowali – i to przyjmując niższy wzrost PKB – że konsumpcja w I kwartale wzrosła o 7,3 proc. rok do roku. Na to wskazywały wyniki sprzedaży detalicznej w tym okresie. Ta ostatnia statystyka obejmuje tylko towary kupowane w sklepach zatrudniających co najmniej 10 osób. To, że konsumpcja ogółem rosła wolniej niż tak liczona sprzedaż, może sugerować, że słabnie popyt na usługi. Ekonomiści wiążą to z najwyższą w tym stuleciu inflacją, która ogranicza siłę nabywczą dochodów gospodarstw domowych. Malejącą skłonność do wydatków w związku z szybkim wzrostem cen widać już w ankietowych badaniach gospodarstw domowych. Ale jeszcze w II kwartale wzrost konsumpcji podtrzyma potężny wzrost populacji Polski w związku z napływem uchodźców z Ukrainy.

Nakłady brutto na środki trwałe, czyli inwestycje, wzrosły w I kwartale br. o 4,3 proc. rok do roku po zwyżce o 5,2 proc. kwartał wcześniej. To również wynik wyraźnie poniżej przeciętnych szacunków ekonomistów (5,4 proc.). Kontrastuje to z dynamicznym wzrostem produkcji budowlanej w tym okresie, co może oznaczać osłabienie inwestycji w maszyny. To zaś prawdopodobnie dopiero początek osłabienia w tym zakresie. - Niepewność co do perspektyw otocznia globalnego, zaburzenia w łańcuchach dostaw, obniżające się wykorzystanie mocy wytwórczych oraz wysokie koszty finansowania nie będą sprzyjały inwestycjom w środki trwałe – ocenia Maliszewski.

Udana końcówka ub.r i początek br. oznaczają, że za sprawą tzw. efektu przeniesienia bardzo udany będzie cały rok. Nawet gdyby realny PKB zatrzymał się na poziomie z I kwartału, w całym 2022 r. mógłby wzrosnąć o około 5 proc. W praktyce ekonomiści nie wykluczają, że w II połowie roku dojdzie do tzw. technicznej recesji, czyli dwóch z rzędu kwartalnych zniżek PKB. Wzrost PKB w ujęciu rok do roku wyraźnie spadnie jednak dopiero w 2023 r.

- Spodziewana słabość konsumpcji i umiarkowany wzrost inwestycji oraz hamowanie popytu zewnętrznego - w powiązaniu z efektami wysokiej bazy generowanymi przez wystrzał zapasów - stwarzają przestrzeń do ostrego hamowania wzrostu gospodarczego w kolejnych kwartałach. Oceniamy, że w I kwartale przyszłego roku są duże szanse na zanotowanie statystycznej recesji (spadek PKB w ujęciu rocznym) – ocenia Piotr Bartkiewicz, ekonomista z Pekao.

Gospodarka krajowa
Problemów rolnictwa nie da się zasypać pieniędzmi
Gospodarka krajowa
Mariusz Zielonka, Konfederacja Lewiatan: Polski eksport zaraz złapie zadyszkę
Gospodarka krajowa
Co nam dała Unia, co jeszcze można poprawić
Gospodarka krajowa
MFW: Polaryzacja światowej gospodarki coraz większa, Polska zieloną wyspą
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Gospodarka krajowa
Nie ma chętnych do władz PFR?
Gospodarka krajowa
Zagraniczne firmy już lepiej oceniają Polskę