Po opublikowaniu przez Główny Urząd Statystyczny informacji o wstępnym szacunku poziomu inflacji, która w marcu wyniosła aż 10,9 proc., Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o najwyższej od 22 lat podwyżce stóp procentowych. Te wzrosły aż o 100 punktów bazowych, do poziomu 4,5 proc.
Na konferencji po ogłoszeniu decyzji RPP, tłumacząc jej decyzję prezes NBP Adam Glapiński wskazał na wpływ wojny w Ukrainie na wysokość inflacji:
– Gdyby nie czynniki geopolityczne, w tym głównie wojna, dynamika cen w Polsce byłaby na znacznie niższym poziomie. Prawdopodobnie inflacja byłaby na poziomie około 6–7 proc.
– Z wojną zawsze wiąże się inflacja. Rosnące wydatki i ceny. Dwa przeciwne, ale fatalne zjawiska. Jesteśmy w dobrej sytuacji, bo mamy dobrą koniunkturę. Pomaga nam w tym rząd poprzez tarcze antyinflacyjne. Dzięki temu inflacja nie wymknie się nam spod kontroli – kontynuował.
Dodał również, że spodziewa się ograniczenia inflacji „w perspektywie 5, 6 czy 7 kwartałów".