Ceny w Polsce rosły w styczniu najszybciej od ponad 21 lat

Mimo że nie ziścił się czarny scenariusz niektórych ekonomistów, mówiący o dwucyfrowej inflacji, to odczyt za styczeń nadal jest bardzo wysoki. Jeśli rząd nie przedłuży obowiązywania tarcz antyinflacyjnych, to możliwe, że w sierpniu inflacja sięgnie 10 proc. albo jeszcze więcej.

Aktualizacja: 15.02.2022 23:04 Publikacja: 15.02.2022 21:00

Ceny w Polsce rosły w styczniu najszybciej od ponad 21 lat

Foto: Bloomberg

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w styczniu o 9,2 proc. rok do roku, po zwyżce o 8,6 proc. w grudniu – oszacował wstępnie GUS. To wynik nieco niższy od prognoz ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet". Z kolei w ujęciu miesięcznym ceny konsumpcyjne wzrosły o 1,9 proc. Eksperci sugerują, że w lutym odczyt rok do roku może być niższy niż w styczniu. Nie powstrzyma to jednak Rady Polityki Pieniężnej przed kontynuowaniem cyklu zacieśniania polityki monetarnej.

Pozytywne zaskoczenie

Uczestnicy comiesięcznej ankiety „Parkietu" przeciętnie szacowali, że wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w styczniu o 9,3 proc. rok do roku, po zwyżce o 8,6 proc. w grudniu. Rozbieżności w oczekiwaniach były jednak wyjątkowo duże, co odzwierciedlało niepewność co do wpływu tarczy antyinflacyjnej (jej pierwsze elementy weszły w życie w połowie grudnia). Niektórzy analitycy sądzili, że inflacja w styczniu przebiła 10 proc. rok do roku.

Mimo że styczniowy odczyt był pozytywnym zaskoczeniem, bowiem ceny wzrosły lekko poniżej przewidywań ekonomistów, a w ostatnich miesiącach przebijały prognozy, to wynik i tak jest najwyższy od ponad dwóch dekad. Tak dużego tempa wzrostu cen jak w styczniu nie notowano od listopada 2000 r. Wtedy inflacja wyniosła 9,3 proc.

– Wczorajszy odczyt inflacji w Czechach (9,9 proc.) znacznie powyżej prognoz podkręcił oczekiwania u nas. Brałam pod uwagę, że możemy zobaczyć dwucyfrową inflację w Polsce. Jednak okazało się, że inflacja w styczniu na poziomie 9,2 proc. po raz pierwszy od czerwca była niższa od prognoz. Jednak nadal jest to bardzo wysoki odczyt. Zwłaszcza wzrost w ujęciu miesięcznym o 1,9 proc. Taki wzrost w styczniu jest najwyższy od 1998 r. Z moich szacunków wynika, że inflacja bazowa, czyli po wykluczeniu cen żywności i energii, jest powyżej 6 proc. w ujęciu rocznym, co również jest bardzo wysokim odczytem. Pokazuje to, że inflacja rozlewa się coraz szerzej na poszczególne kategorie. Pierwsza tarcza antyinflacyjna uchroniła nas od tego, że mogliśmy zobaczyć poziom inflacji nawet blisko 11 proc. – mówi „Parkietowi" Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

GG Parkiet

Najmocniej wzrosły w styczniu ceny paliw, o 23,8 proc. w ujęciu rocznym. Nośniki energii podrożały w tym czasie o 18,2 proc. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych były w styczniu o 9,4 proc. wyższe niż rok wcześniej, a alkohole i wyroby tytoniowe – o 3,7 proc.

Czytaj więcej

Polska gospodarka rosła w IV kwartale w tempie znacznie powyżej 7 proc.

– Dalej bardzo wysoką presję nakładały ceny żywności, które wzrosły o 2,6 proc. miesiąc do miesiąca. Sezonowo zwyżki cen żywności są najwyższe właśnie w styczniu, jednakże tegoroczny wzrost zdecydowanie przewyższa te z poprzednich lat. Bardzo duży wpływ na wzrost cen żywności mają rekordowe ceny gazu, które stanowią ok. 80–90 proc. kosztów produkcji nawozów azotowych. Wpływa to również na wysokie ceny świeżych warzyw i owoców, uprawianych o tej porze roku w szklarniach ogrzewanych gazem. Do tego dochodzi jeszcze sytuacja na rynkach światowych i rosnące ceny surowców rolnych – stwierdził w komentarzu Kamil Łuczkowski, ekonomista banku Pekao. Dodał, że mimo wprowadzonej w tarczy antyinflacyjnej obniżki stawki podatku VAT (na energię elektryczną z 23 proc. na 5 proc., na gaz ziemny z 23 proc. do 8 proc., na ciepło systemowe z 23 proc. do 8 proc.) oraz zwolnienia z akcyzy na energię elektryczną dla gospodarstw domowych, styczeń przyniósł bardzo dużą podwyżkę cen nośników energii (+8 proc. miesiąc do miesiąca) w ramach nowych taryf na prąd oraz gaz dla gospodarstw domowych, zatwierdzonych przez URE. Ponadto, w styczniu zobaczyliśmy już pierwsze namacalne efekty działania tarczy antyinflacyjnej w zakresie cen paliw, które spadły o 4,4 proc. miesiąc do miesiąca, jednak efekt działania tarczy został trochę stłamszony przez rosnące w styczniu rynkowe ceny ropy.

Co dalej?

W styczniu zobaczyliśmy już efekt wprowadzonej tarczy antyinflacyjnej, z kolei w lutym widoczny będzie wpływ drugiej jej odsłony. Zdaniem specjalistów można się zatem spodziewać niższego odczytu inflacji niż w styczniu.

– Lutowa inflacja powinna być niższa, z uwagi na niższe ceny paliw miesiąc do miesiąca. Prawdopodobnie nie zobaczymy zatem 9 proc. Jednak jeżeli okazałoby się, że tarcze antyinflacyjne od sierpnia przestaną działać, to możemy zobaczyć dwucyfrowy poziom inflacji. Prawdopodobnie tak się jednak nie stanie, o czym świadczą wypowiedzi przedstawicieli rządu. Jeśli zatem tarcze będą przedłużane, inflacja prawdopodobnie będzie schodzić w kierunku 7 proc. na koniec roku. Jest jednak wiele czynników ryzyka, takich jak m.in. potencjalny konflikt rosyjsko-ukraiński, który wywindowałby ceny ropy i gazu – tłumaczy Monika Kurtek.

Również Jakub Olipra, ekonomista z Credit Agricole, przyznaje, że w najbliższych miesiącach wzrost inflacji ograniczany będzie przez tarczę antyinflacyjną 2.0.

– W konsekwencji prognozujemy, że inflacja w okresie obowiązywania tarczy (tj. od lutego do lipca br.) będzie kształtowała się średnio na poziomie ok. 7 proc. r./r. Niemniej w sierpniu dojdzie do jej ponownego wzrostu powyżej 9 proc. r./r., po czym w kolejnych miesiącach będzie kształtowała się ona w łagodnym trendzie spadkowym i na koniec roku obniży się poniżej poziomu 7 proc. r./r. W konsekwencji prognozujemy, że w całym 2022 r. inflacja średniorocznie zwiększy się do 7,5 proc. r./r., wobec 5,1 proc. w 2021 r., a w 2023 r. obniży się do 5,5 proc. – tłumaczy ekonomista Credit Agricole.

Jednak, jak przyznaje Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan, pierwsza tarcza antyinflacyjna została skruszona, a druga również nie oprze się naporowi wzrastających cen na rynkach światowych. Wskazał, że niepokojąca jest skala wzrostu cen żywności w ujęciu miesięcznym.

– W sklepach, po grudniowym wzroście cen o 2,1 proc., w styczniu Polki i Polacy płacili za żywność o 2,6 proc. więcej niż przed miesiącem. Także rozwiązania z obniżką VAT z 5 proc. do 0 proc. zostały „zjedzone" w dwa miesiące – skomentował Zielonka.

Jego zdaniem druga tarcza antyinflacyjna również nie przyniesie oczekiwanych przez rządzących spadków cen, a na rzeczywiste – mające odzwierciedlenie w portfelach obywateli – łagodzenie skutków inflacji przyjdzie zapewne nam poczekać do przyszłego roku.

Raty będą jeszcze wyższe

Najwyższy od ponad 21 lat odczyt inflacji sugeruje, że Rada Polityki Pieniężnej będzie kontynuować cykl zacieśniania polityki monetarnej. Przypomnijmy, że na lutowym posiedzeniu podniesiono stopę referencyjną o 0,5 pkt proc., do 2,75 proc. Była to już piąta podwyżka stóp z rzędu.

Jak przyznają ekonomiści PKO BP, w styczniu inflacja CPI osiągnęła lokalne maksimum, co oznacza, że RPP może odetchnąć z ulgą, ale nie przestanie podnosić stóp procentowych.

– Naszym zdaniem następować będą kolejne podwyżki (po 0,5 pkt proc.). Maleje jednak prawdopodobieństwo scenariusza, w którym stopa referencyjna miałaby przekroczyć wyraźnie 4 proc. – stwierdził Departament Analiz Makroekonomicznych PKO BP.

Eksperci ING Banku Śląskiego widzą szansę na podniesienie stóp przez RPP do nawet 4,5 proc. w tym roku. – Tarcze przejściowo hamują ceny administracyjne, ale wzrost cen rozlewa się na kategorie kształtowane rynkowo, gdzie nie można cen regulować administracyjnie. Tarcze pozwoliły spłaszczyć szczyt inflacji, ale zachowanie inflacji bazowej w styczniu i dalsze rozszerzanie tarcz i innych dodatków inflacyjnych spowoduje istotne wydłużenie okresu wysokiej inflacji. Dlatego RPP będzie kontynuować podwyżki, naszym zdaniem do 4,5 proc. w tym roku – skomentował Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

Ekonomiści nie mają złudzeń, że RPP będzie kontynuowała cykl podwyżek, a to zła wiadomość dla kredytobiorców. Stawka WIBOR 3M, na której oparta jest większość kredytów w Polsce, wynosi już ponad 3,3 proc. Dla porównania jeszcze we wrześniu, a więc przed rozpoczęciem podwyżek stóp, WIBOR 3M wynosił nieco ponad 0,2 proc. Oznacza to, że rata przykładowego kredytu na 300 tys. zł na 25 lat mogła wzrosnąć w porównaniu z wrześniem o ponad 500 zł.

Wzrost stóp procentowych jest jednak dobrą informacją dla banków, bowiem pozytywnie wpływa na ich wynik odsetkowy. Dzięki temu prognozy mówią, że zyski sektora bankowego mogą być w tym roku rekordowe. W efekcie notowania banków pną się w górę. Już w 2021 r. WIG-banki był jednym z najlepszych indeksów sektorowych na GPW. Na początku tego roku banki nadal radzą sobie lepiej niż szeroki rynek. WIB-banki od początku stycznia wzrósł o około 5 proc., podczas gdy WIG20 spadł o blisko 3 proc., a WIG – o ponad 3 proc.

Wstępne dane GUS pokazują, że w styczniu inflacja w Polsce była najwyższa od listopada 2000 r. Wówczas ceny wzrosły w tempie 9,3 proc. rok do roku. Szalejąca inflacja to jednak zjawisko obserwowane na całym świecie. W Czechach w styczniu wyniosła 9,9 proc., wobec prognozowanych 9,3 proc. Z kolei w USA ceny wzrosły w tempie 7,5 proc., a szacunki mówiły o 7,2 proc. W efekcie za oceanem inflacja była w styczniu najwyższa od 40 lat.

Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej