Reklama

Pawlak: W połowie roku euro może kosztować 4-4,2 zł

Dobre fundamenty gospodarki sprawiają, że złoty nie powinien się już osłabiać. Polska waluta może zyskiwać i w połowie roku umocnić się do 4-4,2 złotego za euro, uważa wicepremier i minister gospodarki, Waldemar Pawlak.

Publikacja: 14.04.2009 15:05

Pawlak: W połowie roku euro może kosztować 4-4,2 zł

Foto: Archiwum

- Jeśli brać pod uwagę siłę nabywczą złotego, to osłabienie było przesadne, tak samo jak umocnienie pół roku temu. (...) Mamy do czynienia z odwróceniem trendu. To jest uzasadnione biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą Polski i polskich firm. (...) W połowie roku będziemy gdzieś w okolicach 4-4,2 (złotego za euro) - powiedział Pawlak.

- Polska, przez to że zachowała swoją walutę ma potencjał amortyzacyjny. W połączeniu z dużym rynkiem wewnętrznym to powoduje, że przebieg kryzysu, jak się wydaje, będzie znacznie łagodniejszy - stwierdził w wywiadzie dla Agencji Reutera.

Od początku roku polska waluta straciła 6 procent. Euro kosztuje obecnie 4,37 złotego.

Zdaniem Pawlaka kurs euro w okolicach 4 złotych byłby najlepszy w momencie wejścia Polski do strefy euro.

- Nie jest ważny dzień wejścia do strefy euro, ale kurs. Analitycy oceniają, że Słowacja weszła po zbyt mocnym kursie. Najlepszy kurs dla wejścia do strefy euro, to kurs zbliżony do parytetowego, a ten jest bliżej 4 złotych - powiedział wicepremier.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Stopy procentowe w dół[/srodtytul]

Zdaniem Pawlaka, choć Rada Polityki Pieniężnej (RPP) może jeszcze decydować się na kolejne cięcia stóp, to przestrzeń do dalszego łagodzenia polityki monetarnej maleje.

- W zeszłym roku ocenialiśmy, że można było szybciej obniżać stopy i to by pewnie miało lepsze efekty dla podtrzymywania koniunktury. W tej chwili pewna przestrzeń dla obniżek jeszcze jest, ale sytuacja jest zdrowsza, gdy stopy procentowe lekko przewyższają inflację, niż gdy są poniżej jej - powiedział.

W lutym inflacja wyniosła 3,3 procent rok do roku, a Ministerstwo Finansów szacuje, że w marcu przyspieszyła do 3,5 procent. Główna stopa procentowa wynosi obecnie 3,75 procent.

Zdaniem Pawlaka w dobie kryzysu kluczowe dla finansów państwa są środki unijne - wspierają one bowiem koniunkturę i są lepszym rozwiązaniem na pobudzenie gospodarki niż zwiększanie deficytu budżetowego.

- Drugi kwartał będzie kluczowy dla absorpcji środków unijnych, bo w trzecim jest przerwa wakacyjna, a w czwartym trzeba finalizować projekty, żeby móc je rozliczyć. Nie musimy sięgać po deficyt budżetowy dopóki mamy na rachunkach środki europejskie. One dużo lepiej wspierają koniunkturę niż powiększanie deficytu budżetowego - powiedział Pawlak.

Reklama
Reklama

- W tym roku mamy do wydania 6 miliardów euro. Jeśli by to przeliczyć po 4,4 (złotego za euro) to 26 miliardów złotych, czyli znacznie więcej niż zaplanowana obecnie dziura budżetowa - dodał wicepremier.

Na cały 2009 roku rząd zakłada deficyt na poziomie 18,2 miliarda złotych.

- Polska ma duży i bardzo pojemny rynek wewnętrzny. Przy starannej polityce i wykorzystaniu środków unijnych wcale nie musi być groźby technicznej recesji - powiedział Pawlak.

Gospodarka krajowa
Polska gospodarka jak złotowłosa, trzy niedźwiedzie i słoń
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka krajowa
Polski dług publiczny rośnie szybciej niż PKB. Ale nowe dane resortu finansów zaskakują
Gospodarka krajowa
PFR pokazał strategię na kolejne 5 lat. Zakłada solidny wzrost wartości aktywów
Gospodarka krajowa
„Liczby są wstrząsające”. Prognozy EKF dla polskiej gospodarki
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka krajowa
Eksperci alarmują: polska gospodarka traci impet. Ratunkiem są inwestycje
Gospodarka krajowa
Ostry spór w NBP. Adam Glapiński odsunął trzech członków zarządu od nadzoru
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama