Produkcja przemysłowa w marcu spadła o 4,8 proc., a PPI wzrosło o proc. - analitycy

Produkcja przemysłowa w marcu spadła o 4,8% r/r wobec 14,9-proc. spadku odnotowanego w poprzednim miesiącu, uważają analitycy. Inflacja producentów (PPI) w tym okresie wyniosła 5,8% r/r, wobec 5,4% w lutym. Analitycy są zgodni, że głównym powodem wyhamowania spadku dynamiki produkcji w marcu są efekty statystyczne. Niemniej globalny kryzys, szczególnie mocno odczuwalny przez eksporterów, nie pozwoli na poprawę tego wskaźnika w kolejnych miesiącach. Natomiast inflacja PPI utrzymuje się na wysokim poziomie przez deprecjację złotego, ale w kolejnych miesiącach powinna już spadać.

Publikacja: 17.04.2009 14:33

Dziesięciu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że produkcja przemysłowa w marcu spadła o 4,8% r/r. Ich oczekiwania są dość rozbieżne i wahają się od -9,9% do +0,6%, przy średniej na poziomie -4,82%.

"W marcu spodziewam się dalszego wyhamowania tempa spadku produkcji przemysłowej, a czynnikami sprzyjającymi temu zjawisku była zarówno większa o 2 liczba dni roboczych (zarówno wobec lutego br. jak i marca poprzedniego roku) oaz relatywnie niska baza odniesienia z ubiegłego roku m. in. ze względu na przypadającą na tamten okres Wielkanoc. Sygnałem wskazującym na niższy spadek produkcji w marcu są także nieco wolniej spadające zamówienia w przemyśle oraz opublikowane przez Samar dane dotyczące produkcji samochodów w marcu (+27.0%m/m)" - powiedziała ekonomistka Banku BPH Monika Kurtek.

Z tezami ekonomistki BPH zgadzają się analitycy innych banków, dodając kilka dodatkowych czynników, decydujących o poprawie marcowej produkcji. Największymi optymistami są eksperci z banku BPS, którzy jako jedyni oczekują wzrostu produkcji - o 0,6%.

"Istotnym czynnikiem przemawiającym za wyższą produkcją w marcu jest efekt większej liczby dni roboczych oraz niższej bazy odniesienia z marca ubiegłego roku. Ponadto wzrost indeksu koniunktury PMI w przemyśle w stosunku do lutego zdaje się sugerować możliwość poprawy sytuacji w zakresie zamówień eksportowych, szczególnie w przypadku przemysłu samochodowego" - wylicza analityk BPS, Krzysztof Wołowicz.

Według niego, dopłaty do zakupu samochodów wprowadzone w Niemczech i niski kurs złotego przekładający się na konkurencyjne ceny samochodów produkowanych w Polsce sprzyjają wzrostowi popytu na ten asortyment, co w efekcie zwiększa aktywność w przemyśle samochodowym. Podobny optymizm, choć nieco bardziej umiarkowany prezentują pozostali uczestnicy ankiety ISB. Podkreślają, że poprawa wynikająca głównie z efektów statystycznych i może okazać się tylko chwilowa.

"Dzięki temu, że ubiegłoroczne Święta Wielkanocne wypadały w marcu, a tegoroczne w kwietniu, skala spadku produkcji była w ubiegłym miesiącu znacząco niższa niż w pierwszych dwóch miesiącach roku. Wyhamowania spadków do około 2% r/r nie można jednak traktować jako sygnału, że to co najgorsze polska gospodarka ma już za sobą. Niestety w kwietniu produkcja najprawdopodobniej powróci do dwucyfrowych spadków" - ostrzega ekonomistka Raiffeisen Bank Polska Marta Petka-Zagajewska.

"Oczekiwania na dużo lepszy odczyt produkcji przemysłowej to w dużym stopniu efekt kalendarzowy, ale nawet pomijając efekt statystyczny, ostatnie trzy miesiące pokazały nieznaczną poprawę w zakresie aktywności gospodarczej. To zbyt mało, aby oczekiwać ożywienia, jednak słabszy złoty mógł być jednym z czynników, które sprawiły, iż sytuacja w sektorze produkcyjnym okazuje się nieco lepsza, niż można było oczekiwać 2-3 miesiące wcześniej" - dodaje ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień.

Także analityk banku BGŻ, Wojciech Matysiak - choć jego prognoza jest dość pesymistyczna i wynosi -4,5% - poszukuje optymistycznych symptomów. I udało mu się nawet taki odnaleźć - wzrost zamówień eksportowych.

"Przedsiębiorstwa obserwują wzrost portfela zamówień, zwłaszcza eksportowych. Ceny towarów produkowanych w Polsce stały się atrakcyjne pod względem ceny dla odbiorcy zagranicznego wskutek silnego osłabienia złotego. O wzroście zainteresowania produktami wytwarzanymi w Polsce świadczy redukcja deficytu obrotów towarowych w handlu zagranicznym przy dalszym spadku popytu w gospodarkach Europy Zachodniej" - zauważa Matysiak.

Zdaniem tych samych dziesięciu analityków, poziom inflacji producentów (PPI) w marcu wyniesie 5,8%. Ich oczekiwania zamykają się w przedziale od 5,2% do 6,3%, przy średniej na poziomie 5,75%. Według nich, w marcu należy oczekiwać dalszego wzrostu wskaźnika, głównie z powodu nadal słabego złotego.

"Na wzrost dynamiki cen producentów wpływ miały w dalszym ciągu podwyżki cen w wielu kategoriach przetwórstwa przemysłowego będące efektem słabego złotego. Z drugiej natomiast strony powoli zanikał główny czynnik ostrego wzrostu inflacji PPI w lutym, czyli podwyżki cen paliw" - wylicza analityk banku BPH, Piotr Piękoś.

"Osłabienie krajowej waluty wpłynęło również na ceny produkcji sprzedanej przemysłu, które według naszych szacunków w marcu po raz kolejny odnotowały silny wzrost. Słabszy złoty przyczynia się bowiem do wzrostu cen importu, a także wzmaga popyt eksportowy, co wpływa pozytywnie na dynamikę cen. Ten drugi efekt przybierze jednak na sile dopiero w kolejnych miesiącach" - ekonomista banku BGŻ, Wojciech Matysiak.

Ze spostrzeżeniami kolegów zgadzają się pozostali eksperci, dodając do jego analizy kilka nowych aspektów. Jednak dość zgodnie twierdzą, że to prawdopodobnie ostatni miesiąc wysokiego PPI.

"Nieco niższa dynamika cen w górnictwie (głównie tańszy węgiel), a z drugiej strony większy wpływ czynnika kursowego powinny sprawić, iż roczny PPI za marzec będzie zbliżony do odczytu z lutego. Skala wpływu osłabienia złotego na ceny producenta wciąż jednak do pewnego stopnia pozostaje zagadką" - zauważa ekonomista X-Trade Brokers, Przemysław Kwiecień.

"Tym razem ceny energii elektrycznej nie powinny już wzrosnąć tak dynamicznie jak to miało miejsce w lutym, również kurs złotego zanotował większą stabilizację. Kombinacja tych czynników oraz wysokie zapasy w przedsiębiorstwach i malejący popyt sprzyjać będą spadkowi tego indeksu cenowego" - dodaje Krzysztof Wołowicz z BPS.

Ich spostrzeżenia potwierdza także największa pesymistka w zestawieniu - Marta Petka-Zagajewska.

"W wyniku wyższych cen energii oraz słabego złotego ceny wskaźnik PPI ukształtował się na poziomie o 6,3% wyższym niż rok wcześniej. W obliczu słabnącego popytu skala przełożenia tych znacząco wyższych cen na ceny płacone przez konsumentów jest jednak mocno ograniczona" - z banku Raiffeisen.

Główny Urząd Statystyczny (GUS) poda dane o produkcji przemysłowej i PPI za marzec w poniedziałek, 20 kwietnia, o godz. 14:00.

Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej