"Czynnikiem sprzyjającym niższemu od oczekiwań spadkowi produkcji była zarówno większa o 2 liczba dni roboczych (zarówno wobec lutego br. jak i marca poprzedniego roku), jak i relatywnie niska baza odniesienia z ubiegłego roku m.in. ze względu na przypadającą na tamten okres Wielkanoc. Potwierdzeniem wpływu tych efektów na wyniki produkcji w marcu są dane oczyszczone sezonowo, wskazujące na spadek produkcji o 10,8% r/r wobec spadku o 12,4%r/r w lutym" - powiedziała ekonomistka Banku BPH Monika Kurtek.
Jej zdaniem, czynnikiem wsparcia dla produkcji w marcu był natomiast wyższy popyt na samochody, zwłaszcza osobowe, wynikający z większego zapotrzebowania płynącego z zagranicy. Analityczka zauważa również, ze tak spadek produkcji w pierwszych miesiącach roku musi przełożyć się na dynamikę PKB.
"Dane dotyczące produkcji w całym I kw. 2009 (spadek o 10,0% r/r wobec spadku o 6,3%r/r w IV kw. 2008 r.) wskazują na dalsze wyhamowanie tempa wzrostu PKB w tym okresie, które szacunków osiągnęło 1,3% r/r. Nie wykluczam jednak, że tempo wzrostu PKB może okazać się nieco wyższe, ale zależeć to będzie od wyników eksportu i importu w marcu" - podsumowała Kurtek.
Ocenę ekonomistki BPH potwierdzają także inni eksperci, potwierdzając pozytywny wpływ statystyki. Niemniej, po fatalnych danych ze stycznia i lutego, poprawa jest przyjemnym zaskoczeniem. Choć do zadowolenia jest oczywiście jeszcze bardzo daleko.
"Analiza branżowa wskazuje, że wzrosty produkcji zanotowano w działach zorientowanych głównie na rynek krajowy, podczas gdy sektory 'eksportowe' charakteryzowały się wciąż spadkową tendencja produkcji. Wskazuje to, że słaby złoty nie działa jeszcze pozytywnie na wyniki polskiego przemysłu, choć nie ulega wątpliwości, że w kolejnych kwartałach jego oddziaływanie będzie bardziej wyraźne" - podkreśla analityk Banku Millenium Grzegorz Maliszewski.