Jedenastu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że sprzedaż detaliczna spadła w marcu średnio o 0,8%. Rozbieżności w ich oczekiwaniach są tym razem bardzo duże i wahają się od -3,3% do +3,0% przy średniej na poziomie -0,79%.
Zdaniem optymistycznie nastawionych analityków, najważniejszym czynnikiem decydującym o wzroście sprzedaży jest nadal dość duży optymizm Polaków. Dodatkowo, w wyniku osłabienia złotego nasz rynek stał się bardzo atrakcyjny dla sąsiadów.
"Głównym czynnikiem wspierającym sprzedaż detaliczną w marcu był efekt większej liczby dni zakupowych zarówno w stosunku do lutego br. jaki marca roku 2008. Ponadto oczekuję niezłego wyniku w sprzedaży samochodów wspieranego zakupami dokonywanymi przez Niemców i Słowaków korzystających z dopłat do zakupów nowych pojazdów. Rozpoczęcie waloryzacji rent i emerytur również powinno wspierać sprzedaż detaliczną" - powiedział ekonomista banku BPS, Krzysztof Wołowicz.
W jego ocenie negatywny wpływ miała natomiast słabsza sprzedaż artykułów RTV i AGD oraz odzieży i obuwia. Jego spostrzeżenia potwierdzają analitycy banku BGŻ, którzy oczekują wzrostu sprzedaży o 0,5% r/r. Jednak przyszłość widzą raczej w czarnych barwach.
"Popyt konsumpcyjny jest nadal słaby z uwagi na pogarszającą się sytuację na rynku pracy oraz brak perspektyw co do poprawy w najbliższym półroczu. W takiej sytuacji konsumenci rezygnują przede wszystkim z nabywania dóbr luksusowych oraz pierwszej potrzeby, których zakup często jest finansowany kredytem bankowym. Pewien impuls popytowy generują mieszkańcy państw ościennych, którzy zwiększyli zainteresowanie polskimi dobrami z uwagi na silną deprecjacją złotego" - wyjaśnia analityk BGŻ, Mateusz Mokrogulski.