Dziesięciu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że wynagrodzenia w firmach wzrosły w maju średnio o 5,4% r/r. Rozbieżności w prognozach nie były tym razem duże, a ich oczekiwania wahają się od 4,4% do 6,5% przy średniej na poziomie 5,36%.
Dynamika wynagrodzeń jest jedynym w zasadzie wskaźnikiem, po którym nie widać jeszcze reakcji na coraz głośniejsze ostrzeżenia przed nadchodzącym apogeum kryzysu i systematycznym obniżaniem prognoz większości pozostałych wskaźników dla Polski. Okazuje się bowiem, że maj jest kolejnym miesiącem wzrostu wynagrodzeń przekraczającego 5-proc. próg. Jest to jednak przede wszystkim pochodną znacznych podwyżek z końca ubiegłego roku oraz podniesienia w 2009 r. płacy minimalnej, a nie wyjątkowej odporności płac na kryzys. Efekty te powoli będą wygasać, więc faktyczny spadek wynagrodzeń dopiero nas czeka.
W niedługim czasie coraz mocniej odczuwalne będzie wyraźne ograniczenie produkcji, szczególnie eksportowej co mocno przełoży się na płace w sektorach pracujących w systemie akordowym. Z tych samych powodów coraz częstszym sposobem na poprawę wyników finansowych firm jest ograniczanie czasu pracy i poziomu wynagrodzeń przez pracodawców, czemu sprzyjać w kolejnych miesiącach mogą kolejne proponowane przez rząd propozycje uelastyczniania rynku pracy. Należy także oczekiwać coraz mniejszych - lub w ogóle żadnych - wypłat premii oraz zamrożenia płac w sferze budżetowej.
Naturalną również rzeczą w kryzysie jest ograniczanie żądań placowych przez pracobiorców. To wszystko każe z pesymizmem oczekiwać kolejnych miesięcy, choć z drugiej strony ostatnie dwa lata wysokiego wzrostu gospodarczego wywindowało płace Polaków dość wysoki poziom i przy niskiej przyszłej inflacji stagnacja wynagrodzeń nie powinna być odczuwalna.
Ta sama dziesiątka analityków, ankietowana przez ISB, uważa, że spadek zatrudnienia w maju wyniósł 1,7%. Ich prognozy wahają się tym razem w przedziale od -1,5% do -1,9%. Ekonomiści są bardzo zgodni w ocenie tendencji na rynku pracy - przewidują systematyczne pogarszanie się sytuacji i coraz szybszy spadek dynamiki zatrudnienia.