Produkcja przemysłowa kurczy się wolniej

Produkcja przemysłowa w maju zmniejszyła się o 5,2 proc. w stosunku do tego samego miesiąca poprzedniego roku, po spadku o 12,2 proc., po korekcie, w kwietniu – podał Główny Urząd Statystyczny. Wzrost cen produkcji spowolnił do 3,7 proc. w skali roku.

Licząc miesiąc do miesiąca produkcja przemysłowa w maju spadła o 1,8 proc. Sezonowo wyrównana zmniejszyła się o 0,9 proc. w skali miesiąca i o 5,9 proc. w skali roku.

Produkcja budowlano-montażowa wzrosła o 0,2 proc. w stosunku rocznym i o 7,6 proc. w porównaniu z kwietniem. Miesiąc wcześniej roczny wzrost produkcji przedsiębiorstw budowlanych wyniósł 0,5 proc., a miesięczny 12 proc.

Ceny produkcji przemysłowej wzrosły o 3,7 proc., licząc rok do roku, wobec wzrostu o 4,8 proc., po korekcie, w kwietniu.

[ramka] [b]Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium SA:[/b]

"Pamiętajmy, że jest widoczny efekt wysokiej bazy ubiegłego roku, gdzie w maju było mniej dni roboczych. Pozytywny jest jednak fakt, że produkcja odsezonowana spadła o 5,9 procent. To pokazuje, że tempo spadku wyhamowuje i być może dno w zakresie produkcji budowlanej zostało osiągnięte.

Kolejne miesiące powinny przynieść dalsze wyhamowywanie dynamiki spadku produkcji. Na to wskazywały zresztą wskaźniki koniunktury gospodarczej.

Biorąc pod uwagę dane za pierwszy kwartał odnośnie Produktu Krajowego Brutto (PKB), to prognoza zakładająca lekko dodatni wzrost gospodarczy w tym roku jest jak najbardziej uzasadniona.

Dane pokazują, że presja inflacyjna jest pod kontrolą. Presja na wzrost cen w przemyśle nie jest wysoka, wręcz spada przez prawdopodobnie spadające ceny surowców, ale również wygaśnięcie efektu podwyżek cen kontrolowanych.

To element wspierający oczekiwania obniżki stóp o 25 punktów bazowych na posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP) w czerwcu."

[b]Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK:[/b]

"Wynik produkcji w przemyśle jest trochę lepszy niż wskazywały prognozy. Z jednej strony spadek nie jest aż tak głęboki jak się obawialiśmy, ale ciągle jest to spadek. Na razie nie można powiedzieć, że sytuacja jest dobra, ale pogarsza się w słabszym tempie niż oczekiwano.

Dla RPP sama informacja o produkcji może trochę zmniejsza obawy o perspektywy wzrostu, ale równocześnie Rada otrzymała bardzo pozytywną informację dotyczącą perspektyw inflacji. Dynamika cen produkcji przemysłowej wyraźnie spowolniła.

Komplet danych, którymi RPP będzie dysponowała, uzasadnia cięcie stóp na najbliższym posiedzeniu. To, że spadek w produkcji przemysłowej jest trochę słabszy niż oczekiwano nie musi być mocnym argumentem, by przerwać cykl obniżek. To jest wciąż spadek, a nie wzrost.

Nasza prognoza główna zakłada, że do końca roku po tej obniżce będą jeszcze dwie kolejne do 3 procent. Niektórzy członkowie Rady zaczynają mówić o zmianie nastawienia do neutralnego, ale nie ma na to uzasadnienia.

Na rynku długu i złotego raczej nie powinno być znaczącej reakcji. Wczoraj opublikowane dane z rynku pracy w ogóle nie wywołały ruchów i dzisiejsze też nie powinny."

[b]Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska:[/b]

"Dane są odrobinę lepsze niż oczekiwano, co sugeruje, że przedsiębiorstwa w miarę dobrze radzą sobie z obecnym kryzysem. Symptomatyczne jest silne obniżanie się cen w produkcji przemysłowej, co sugeruje barierę braku popytu w gospodarce.

Dobrze by było, gdyby następne miesiące przyniosły porównywalne spadki produkcji, bo to by znaczyło, że w tym roku Produkt Krajowy Brutto (PKB) mógłby być na zerze, a nie na minusie.

W układance Rady Polityki Pieniężnej (RPP) dzisiejszy element z produkcją przemysłową nie zmieni obrazu gospodarki, więc będzie obniżka stóp w czerwcu - o 25 punktów bazowych.

W przyszłości Rada coraz bardziej będzie skupiała się na kończącej się jej kadencji i na tym jak restrykcyjną politykę pozostawić dla następnej Rady, a nie na tym, jak reagować na bieżące wydarzenia gospodarcze".[/ramka]