Po podpisaniu nowelizacji przez prezydenta korekty dochodów i wydatków będą obowiązywać od dnia opublikowania ustawy.Zaktualizowane wpływy do budżetu sięgną 272,91 mld zł, czyli o 30,12 mld zł mniej, niż rząd planował na początku roku. Wydatki z kolei zostały przycięte o 21,12 mld zł, do 300,1 mld zł. W konsekwencji deficyt zwiększył się z planowanych 18,19 mld zł do 27,19 mld zł.To pierwsze od lat takie poprawianie budżetu w trakcie roku. Ostatnio byliśmy świadkami korekt w 2001 r., kiedy ustawę nowelizowano dwukrotnie. Obecnie, zdaniem wiceminister finansów Elżbiety Suchockiej-Roguskiej, takiego ryzyka nie ma.
Zarówno w 2001 r., jak i teraz przyczyną zmian były zbyt optymistyczne założenia, dotyczące wzrostu gospodarczego, przy projektowaniu dochodów i wydatków. Aby uniknąć ponownych przeszacowań, Ministerstwo Finansów przy pracach nad autopoprawką założyło, że PKB Polski wzrośnie w tym roku jedynie o 0,2 proc.
Przedstawiciele rządu zapowiadają, że rzeczywistość może okazać się jednak lepsza. – Wpływy z podatków po czerwcu mogą okazać się o 3–4 mld zł wyższe, niż zakładano. Wydaje się, że nie będzie recesji i PKB nie będzie na minusie w żadnym z kwartałów – stwierdził szef doradców premiera Michał Boni w rozmowie z TVN. – Może okazać się, że przychody z podatków w drugiej połowie roku będą trochę większe od założeń – dodał. Minister zapewnił jednocześnie, że w 2010 roku nie będzie zmiany stawek podatków PIT, CIT i VAT.
Michał Boni potwierdził, że rząd jeszcze w tym kwartale skoryguje harmonogram wejścia do strefy euro i odejdzie od daty 2012 r. Nie ujawnił jednak nowego terminu. – Najpierw konieczne będzie określenie, kiedy stanie się możliwe spełnienie wszystkich warunków, a dopiero później będziemy wskazywać dokładniejszą datę – wyjaśnił.
– Szczególnie będzie trzeba brać pod uwagę dwa czynniki. Po pierwsze, kiedy możemy spełnić kryterium fiskalne oraz to, kiedy poczucie stabilności kursu złotego zagwarantuje bezpieczne wejście do systemu ERM2 – doprecyzował Boni.