Obliczenia MF zaskoczyły analityków. Po inflacji w czerwcu na poziomie 3,5 proc. rynek spodziewał się spadku wskaźnika. Konsensus mówił o wzroście cen rzędu 3,4 proc. – Podobne rozbieżności wystąpiły już miesiąc wcześniej – podkreśla Maja Goettig z banku BPH. – Wynikają one z odmiennych założeń dotyczących zmian cen żywności.
Jakub Borowski z Invest Banku doszukuje się przyczyn wyższej inflacji w tym, że od 1 lipca weszła w życie ustawa podnosząca akcyzę na papierosy, co znacznie odbiło się na cenach używek. – Szacujemy, że w wyniku zwiększenia akcyzy dynamika cen wyrobów tytoniowych wzrośnie z 17 proc. rok do roku w czerwcu do 23,9 proc. w lipcu – tłumaczy ekonomista. – A to przyczyni się do wzrostu inflacji bazowej z wyłączeniem cen żywności i nośników energii o 0,2 pkt proc. i zwiększenia inflacji CPI o 0,1 pkt proc. Borowski wylicza, że w takim przypadku lipcowa inflacja może być nawet wyższa niż wstępne szacunki resortu finansów i sięgnie 3,7 proc. w ujęciu rocznym.
Trochę większym optymistą jest Grzegorz Maliszewski z Banku Millennium. W jego opinii wzrost cen w lipcu wyniesie 3,4 proc.Ekonomiści są zgodni, że w takiej sytuacji Rada Polityki Pieniężnej nie zmieni stóp procentowych na swoim sierpniowym posiedzeniu, szczególnie że PMI – wskaźnik koniunktury w przemyśle – wzrósł znacząco, co sugeruje, że gospodarka poradzi sobie bez dalszych cięć.
[ramka][b]Koniec cyklu obniżek realny?[/b]
Szacunki Ministerstwa Finansów są kolejnym sygnałem wspierającym tezę, że Rada Polityki Pieniężnej zakończy trwający od kilku miesięcy cykl obniżek stóp. Potwierdzają to także niektóre wypowiedzi członków RPP. – Silniejszy złoty obniża ceny paliw, ale nie jest prawdopodobne, by złoty się bezustannie wzmacniał. Jest bardziej prawdopodobne, że cena ropy zacznie wzrastać, bo tak się z reguły dzieje jesienią – oceniła Halina Wasilewska-Trenkner w rozmowie z Tok FM. Jej zdaniem na koniec roku inflacja powinna mieścić się w granicy odchylenia od celu (3,5 proc. rok do roku). [/ramka]