To plan związany z kryzysem i ograniczoną podażą kredytów. Przewiduje dotacje bezpośrednie, a także konwersję długów do 31 października 2010 roku. Może dotyczyć on tylko przedsiębiorstw, które nie miały trudności w dniu 1 lipca 2008 roku, który uznaje się za początek załamania rynku kredytów. Spełnia więc specjalne wymogi Brukseli dotyczące pomocy państwa w czasie kryzysu.
Jest ograniczony w czasie, nie narusza konkurencji, ma za zadanie naprawę tylko trudności wywołanych światową recesją, a więc niezależnych od sytuacji, w jakiej mogłyby się znaleźć pojedyncze firmy.– Plan został przygotowany, aby pomóc w utrzymaniu dotychczasowego poziomu zatrudnienia i zapobieganiu bankructwom. Jesteśmy zadowoleni, że sprzyja on inwestycjom i prowadzi do ożywienia koniunktury gospodarczej, a jednocześnie nie zakłóca konkurencji – oświadczyła w komunikacie Neelie Kroes, unijna komisarz ds. konkurencji.
To już drugi polski program antykryzysowy zatwierdzony przez KE. Dwa tygodnie temu wydała ona pozytywną decyzję w sprawie rządowego programu pomocy instytucjom finansowym. Do tej pory Komisja zatwierdziła, na podstawie specjalnych antykryzysowych przepisów, około 70 programów pomocowych dla banków i około 60 dla przedsiębiorstw w całej Unii Europejskiej.
Do walki z kryzysem chce się też przyczynić Parlament Europejski. Wczoraj powołał specjalną komisję ds. kryzysu finansowego i gospodarczego, liczącą 45 eurodeputowanych (z Polski tylko Jacek Saryusz-Wolski z PO). Komisja ma działać rok, a jej zadaniem będzie ocena wpływu kryzysu na sytuację gospodarczą i społeczną państw członkowskich i zaproponowanie instrumentów, które pozwolą na przywrócenie równowagi rynków finansowych.