To, w którym roku nastąpi prywatyzacja Enei, nie ma takiego znaczenia dla budżetu – tak minister finansów Jacek Rostowski odniósł się do rezygnacji niemieckiego koncernu RWE z zakupu 67 proc. akcji poznańskiej spółki. Skarb Państwa chciał zarobić na tej transakcji około 7 mld zł. Ta jedna transakcja miała decydujące znaczenie dla planowanych na ten rok 12 mld zł przychodów z prywatyzacji. Na koniec września wpływy ze sprzedaży udziałów w spółkach sięgały tylko 3,7 mld zł.
[srodtytul]Alternatywa dla sprzedaży[/srodtytul]
Szef MF – gość IV Kongresu Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych – przypomniał, że rządowy plan prywatyzacji zakładający wpływy 36,7 mld zł rozpisany jest na dwa lata. Ryzyka, że nie zostanie on zrealizowany, nie dostrzega też resort skarbu. – Na razie nie widzę zagrożenia niewykonania planu prywatyzacyjnego – zapewniła wiceminister Joanna Schmid. Dodała, że MSP ma alternatywę.
– W tym roku pozyskamy z dywidend 11 miliardów złotych, a plan był na 3 miliardy. Jeśli policzymy te środki to bilans jest pozytywny – przypomniała Schmid. Istotny zastrzyk gotówki przynieść ma dywidenda z PZU (około 3,5 mld zł), dywidenda zaliczkowa z PKO BP oraz z PGE (ich poziom nie został jeszcze określony). W najbliższym czasie ponad 500 mln zł dywidendy wypłacić ma także warszawska giełda.
[srodtytul]Uwaga na progi[/srodtytul]