Dziesięciu uwzględnionych w ankiecie ISB ekonomistów oczekuje, że wskaźnik wzrostu cen i usług konsumpcyjnych (CPI) wyniósł w październiku 3,2% r/r. Prognozy oscylują w bardzo wąskim przedziale 3,1% a 3,2%, przy średniej na poziomie 3,17%. Natomiast resorty finansów i gospodarki zgodnie szacują październikowy poziom wskaźnika na 3,1%.
Podstawowym czynnikiem działającym pozytywnie na ceny w październiku był - kontynuowany po podobnym zjawisku we wrześniu - mniejszy od oczekiwań sezonowy wzrost cen żywności, głównie owoców i mięsa, które pozwoliły na znaczne obniżenie się wskaźnika CPI. W 2009 r. także wzrost cen w kategorii utrzymanie mieszkań był mniejszy niż rok wcześniej, więc zdecydowane przełamanie pasma wahań ustalonego przez Narodowy Bank Polski (NBP) nie jest niespodzianką. Jednak na razie to wszystko, na co Polacy mogą liczyć - w kolejnych miesiącach czeka nas stabilizacja wskaźnika CPI na obecnym poziomie, a w grudniu nawet przejściowy skok inflacji w okolice 3,5-proc. granicy, a "winna" będzie niska ubiegłoroczna baza statystyczna w cenach paliw.
Na razie jednak, w październiku, paliwa także zadziałały na korzyść wskaźnika CPI z powodu spadku cen ropy na globalnych rynka, ale również w wyniku dość znacznego umocnienia złotego. Kolejnym czynnikiem antyinflacyjnym był w ubiegłym miesiącu efekt statystyczny czyli wygasanie oddziaływania podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe z końca ubiegłego roku.
Niestety ten efekt prawdopodobnie zadziała w przeciwnym kierunku już na początku roku 2010, gdy zapowiadana jest kolejna podwyżka akcyzy na tytoń i wyroby alkoholowe. Zneutralizuje to prawdopodobnie wygasanie negatywnego efektu podwyżek cen energii elektrycznej i gazu z początku bieżącego roku. Tak więc w 2010 r. należy liczyć się raczej ze stabilizacją wskaźnika CPI w okolicach górnej granicy wahań czyli 3,5%. Zakładając, oczywiście, że w wyniku ewentualnego uwolnienia rynku nie nastąpią kolejne podwyżki.
Niemniej, niezależnie od poziomu inflacji w tym oraz przyszłym roku nikt nie oczekuje już od Rady Polityki Pieniężnej (RPP) redukcji stóp procentowych przynajmniej do połowy 2010 r. A po oficjalnym przejściu Rady na neutralne nastawienie w polityce monetarnej w październiku jej działania i decyzje - z powodu pełnej przewidywalności - praktycznie przestaną mieć znaczenie dla rynku. Emocje w tej sytuacji budzić będzie jedynie proces wyboru nowej Rady, która ukonstytuuje się pod koniec lutego.