Nasz dług publiczny za 10 lat może sięgnąć 100 proc. PKB

– Jeśli w ciągu najbliższych pięciu lat rząd nie zdecyduje się na wyraźne zaostrzenie polityki fiskalnej, to za dziesięć lat nasz dług publiczny może sięgnąć 100 proc. PKB – ocenił Michał Dybuła, ekonomista BNP Paribas w Warszawie. Obecnie jest mniej więcej o połowę niższy.

Publikacja: 09.12.2009 13:01

Zaostrzenie polityki fiskalnej w początkowym okresie będzie wiązało się z kosztami. Łącznie z chwilo

Zaostrzenie polityki fiskalnej w początkowym okresie będzie wiązało się z kosztami. Łącznie z chwilowym spadkiem PKB w okolice 0 proc.

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Na spotkaniu z dziennikarzami analityk przedstawił kilka scenariuszy wzrostu zadłużenia państwa. Według Dybuły, jeśli żadnych zmian nie będzie, to tzw. pierwotny deficyt finansów publicznych (nieuwzględniający wydatków na obsługę długu), który w tym roku wyniesie ok. 3 proc. PKB, za dziesięć lat będzie sięgał 4 proc. PKB.

– Wówczas dla sfinansowania deficytu Polska będzie musiała coraz więcej płacić za obsługę zadłużenia, to zaś ograniczy możliwości naszego wzrostu gospodarczego – powiedział Dybuła. Według jego szacunków, przy braku zmian w polityce fiskalnej tempo wzrostu PKB Polski spadnie za dziesięć lat niemal do zera.

– Nasza sytuacja będzie przypominała to, co obecnie dzieje się w Grecji – stwierdził Dybuła. Agencja Fitch Ratings wczoraj obniżyła rating Grecji do poziomu BBB+, niższego niż obecnie ma Polska.

Według ekonomisty, zmiany w finansach publicznych przed 2012 r., m.in. ze względu na wybory prezydenckie i parlamentarne. Później, jeśli rząd zdecydowałby się na przyjęcie reguły, że deficyt budżetowy może wynikać tylko z kosztów obsługi długu, możemy liczyć na to, że dług publiczny w 2020 r. wyniesie „tylko” ok. 70 proc.

Gdyby zaś rząd zdecydował się na rozwiązanie, które skutkowałoby utrzymywaniem nadwyżki pierwotnej budżetu na stałym poziomie 2 proc. PKB, to w 2020 r. nasz dług publiczny byłby niewiele wyższy od 40 proc. PKB

Zaostrzenie polityki fiskalnej w początkowym okresie będzie wiązało się z kosztami. W najbardziej radykalnym rozwiązaniu, w połowie kolejnej dekady nasz wzrost PKB mógłby obniżyć się na krótko w okolice 0 proc., ale później wyraźnie by wzrósł.

Dybuła zaznaczył, że jego szacunki wielkości długu nie uwzględniają możliwych zmian w klasyfikacji zadłużenia związanego z reformą emerytalną. – Ale też nie wziąłem pod uwagę starzenia się społeczeństwa, które będzie rosnącym obciążeniem dla finansów państwa – powiedział.

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie