Wojna o drewno nie słabnie

Kolejna odsłona to wyrok warszawskiego sądu, który nie zgodził się, by dane firm kupujących surowiec od Lasów Państwowych były jawne

Publikacja: 21.12.2009 00:23

Wojna o drewno nie słabnie

Foto: GG Parkiet

Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego chciała, by Lasy miały obowiązek udostępniania wykazu zawierającego nazwy firm, dane o ilości kupionego przez nie drewna, a także tego, jakie ceny oferowali kupujący.

– Inne przetargi publiczne są jawne. Nie rozumiem, dlaczego utajnia się dane w przypadku, gdy chodzi o wyprzedawanie dobra narodowego, jakim jest drewno – mówi Bogdan Czemko z PIGPD. – Mówimy o surowcu wartym 6 mld złotych rocznie.

Jednak Sąd Rejonowy w Warszawie najpierw w marcu odrzucił pozew, a teraz także apelację Izby. Sądy uznały, że dane, których żądała PIGPD, są objęte tajemnicą przedsiębiorstwa. – Nie dostaliśmy jeszcze uzasadnienia wyroku, więc nie wiemy, jakie będą nasze kolejne kroki – informuje Bogdan Czemko.

Anna Malinowska, rzeczniczka Lasów Państwowych, jest zadowolona z decyzji sądu. – Gdybyśmy ujawniali dane naszych kontrahentów, to mogliby oni pozywać nas za to przed sądy – mówi Malinowska.

[srodtytul]Zmiana systemu[/srodtytul]

Walka o zasady sprzedaży drewna między drzewiarzami a Lasami Państwowymi toczy się od kilku lat. Jeszcze w 2008 roku obowiązywał system, według którego 80 procent surowca Lasy sprzedawały tylko tym firmom, które kupowały już wcześniej. Do firm bez historii zakupowej trafiało tylko 20 proc. drewna.

W tym roku pula drewna ogólnodostępnego została zwiększona do 30 proc. A zgodnie z zasadami sprzedaży na 2010 r. połowa z 32,5 mln metrów sześciennych drewna będzie przeznaczona do sprzedaży dla wszystkich zainteresowanych.

Polskie tartaki, celulozownie i producenci płyt wiórowych od kilku lat zabiegają o wprowadzenie dla stałych klientów umów długookresowych, które gwarantowałyby im dostęp do surowca. Leśnicy uważają, że najlepsze są ogólnodostępne aukcje, które nie dyskryminują żadnych podmiotów, także tych, które dopiero zaczynają działalność. Twierdzą, że w przeszłości zdarzało się, że firmy mające zapewniony dostęp do surowca potem odsprzedawały go drożej tym, którzy nie mogli kupić od Lasów Polskich.

Polska jest drugim w Europie (po Niemczech) krajem pod względem rocznego pozyskiwania drewna. Zapotrzebowanie na nasz surowiec jest ogromne, bo ceny są atrakcyjniejsze niż u któregokolwiek z naszych sąsiadów. Litwini czy Niemcy sprzedają drewno nawet o kilkadziesiąt procent drożej.

Po tym, jak od 2009 r. o 10 proc. zwiększyła się pula drewna ogólnie dostępnego, od razu podskoczyła liczba firm, które zaczęły kupować od Lasów. W okresie od ostatniego kwartału 2008 r. przez pierwsze trzy kwartały wzrosła z 5,4 tys. do 8,6 tys. firm.Anna Malinowska zauważa, że drewno mogą kupować nawet pojedyncze osoby, wystarczy tylko, by miały numer REGON.

[srodtytul]Ile jedzie za granicę[/srodtytul]

Przybywa także kupców z zagranicy i choć Lasy uspokajają, że tacy kupcy stanowią zaledwie kilka procent, to drzewiarzy to nie uspokaja. – Po pierwsze firmy zagraniczne kupują głównie w województwach zachodnich i południowo-zachodnich, przez co utrudniają dostęp do surowca polskim tartakom z tamtych terenów, a po drugie na potrzeby zagranicznych firm kupują polscy pośrednicy – mówi Czemko.

Przedstawiciel Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego wskazuje, że kilka firm przewozowych kupiło ostatnio ok. 40 tys. metrów sześciennych drewna, tj. roczny przerób polskiego dużego tartaku. – Nie rozumiem, dlaczego zagraniczne firmy miałyby kupować przez pośredników, skoro mogą to robić bezpośrednio – powątpiewa jednak Malinowska. Podkreśla, że jesteśmy w Unii Europejskiej i rynek drewna musi być otwarty tak jak inne rynki. – Polscy przedsiębiorcy mogą także kupować w innych krajach Unii – dodaje przedstawicielka Lasów Państwowych.

Ceny surowca w krajach ościennych są jednak wyższe niż w Polsce, dodatkowym kosztem byłby transport, a do tego w niektórych krajach systemy sprzedaży z góry dyskwalifikują małych odbiorców, a takimi w większości są polskie firmy.

[srodtytul]Jak jest w innych krajach[/srodtytul]

Taka sytuacja jest m.in. w Austrii. Udział tamtejszego odpowiednika naszych Lasów Państwowych w rynku tzw. drewna okrągłego to 10 proc. Strategia sprzedaży preferuje dużych klientów, z którymi dwa – cztery razy w roku prowadzone są rozmowy.

Także 10 proc. udział w rynku ma leśny monopolista w Finlandii i też sprzedaje surowiec głównie dużym odbiorcom. Od przetargów i aukcji (czyli systemu, jaki obowiązuje w Polsce) odstąpiono w latach 60. ze względu na zmowy kupujących, głównie pośredników. Polskim firmom trudno byłoby też kupić państwowe drewno w Niemczech. W Brandenburgii i Saksonii udział landowych Lasów w rynku wynosi ok. 35 proc. Drewno sprzedawane jest głównie w ramach umów długoterminowych zawieranych z dużymi klientami. Ceny są negocjowane. W Bawarii jest nieco łatwiej, bo tam landowe Lasy są znaczącym dostawcą drewna. Stosowane są umowy krótkookresowe, a cena ustalana jest w wyniku negocjacji.

W Szwecji udział państwowej firmy w rynku drewna jest znikomy, dlatego tylko pośredniczy ona w sprzedaży pomiędzy indywidualnymi właścicielami lasów a firmami. Organizuje pozyskiwanie surowca i logistykę.Litewskie LP zarządzają ok. 60 proc. lasów i taki jest ich udział w rynku drewna. 20 proc. surowca przeznaczone jest na eksport. Pozostała część w 60 proc. sprzedawana jest w ramach umów długookresowych (do dziesięciu lat), a pozostała część na przetargach.

Podobny udział w rynku drewna mają Lasy czeskie. Część surowca sprzedawana jest od razu na przetargach spółkom wykonującym prace leśne na podstawie umów krótkookresowych. Firmy odsprzedają drewno innym odbiorcom. Mniejsza część trafia na przetargi. Od 2008 r. ceny ustalane są w drodze aukcji elektronicznych. Tamtejsze Lasy od lat zabiegają o odzyskanie kontroli nad sprzedażą całości produkowanego drewna, tak by zwiększyć przychody z tego tytułu, ale jak dotąd te próby się nie udają.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego