Aktualny stan rezerw dewizowych wskazuje, że stanowią one wystarczający bufor bezpieczeństwa dla systemu bankowego w Polsce – twierdzi Narodowy Bank Polski.
Ale choć zarząd banku centralnego uważa, że przedłużanie FCL nie jest również uzasadnione makroekonomicznymi uwarunkowaniami sytuacji gospodarczej w Polsce, to deklaruje, że może poprzeć starania rządu o przedłużenie dostępności do linii z MFW. „Gdyby minister finansów uznał za zasadne uzyskanie przez Polskę dostępu do FCL w związku z wystąpieniem czynników fiskalnych, mogących mieć wpływ na bilans płatniczy, to NBP będzie gotów poprzeć starania rządu w powyższym zakresie” – podkreślił NBP w komunikacie.
Stanowisko NBP spotkało się z ripostą resortu finansów. W ocenie wiceministra Ludwika Koteckiego, fakt udostępnienia FCL jest potwierdzeniem i uznaniem dla zdrowych fundamentów gospodarczych kraju-beneficjenta. – Dzięki temu będzie czynnikiem sprawiającym, że ewentualne ryzyko dla gospodarki, wynikające z niestabilnej sytuacji w Grecji i kilku innych krajach UE, się nie zrealizuje – wyjaśnił.
Kotecki uważa, że fundamenty naszej gospodarki są zdrowe i obecnie nie ma zagrożeń dla jej stabilności, złotego czy finansów publicznych. – Z uwagi na wciąż duże niepewności w gospodarce światowej warto jednak być ubezpieczonym i przygotowanym. Zważywszy, że ewentualna realizacja tego ryzyka może wpłynąć na wszystkie elementy polskiej gospodarki – uderzyć w kurs złotego czy zwiększyć premię za ryzyko, zarówno dla sektora prywatnego, jak i publicznego – zaznaczył Kotecki.
FCL przyznawany jest jedynie krajom o stabilnych fundamentach makroekonomicznych. Umowę z MFW Polska podpisała w maju 2009 r. Zgodnie z nią przez rok mamy dostęp do około 20,58 mld USD, które zasilają rezerwy walutowe banku centralnego. Na razie środki te nie są wykorzystywane.