Nie podał jednak żadnej konkretnej daty. Wcześniej minister finansów Jacek Rostowski zadeklarował, że możliwą datą pożegnania ze złotym na rzecz euro jest rok 2014, realnym terminem jest rok 2015, choć bardziej 2016. Z kolei doradca ekonomiczny premiera Michał Boni od kilku miesięcy powtarza, że datą w którą powinien oscylować rząd jest rok 2015.
- Zadaniem wszystkich instytucji państwa, w tym przyszłego prezydenta i obecnego parlamentu, jest wspomagać rząd w sprawie wejścia Polski do strefy euro - przekonuje Komorowski. - Dzisiaj jesteśmy skłonni czerpać głównie korzyści z faktu członkostwa w Unii Europejskiej w wymiarze doraźnym - także pieniędzy związanych z powodzią, na co bardzo liczymy, jako kraj. Jego zdaniem daje to poczucie bezpieczeństwa i poczucie funkcjonowania w logicznym, solidarnym systemie europejskim.
W opinii marszałka termin przystąpienia do unii monetarnej powinien być w pełni skorelowany z tym, co dzieje się dobrego w gospodarce europejskiej oraz z tym, co uda się utrzymać w gospodarce polskiej.- Temu ma również służyć stabilizacja Narodowego Banku Polskiego, aby bank centralny mógł przygotować dobrze polską walutę także do odnalezienia polskiego miejsca w strefie euro - zaznaczył Bronisław Komorowski. - Pierwszym i najważniejszym zadaniem prezesa NBP będzie przygotowanie tej cząstki państwa polskiego, która odegra istotną rolę w momencie wchodzenia do strefy euro.
Nazwisko kandydata na stanowisko szefa banku centralnego poznaliśmy w ubiegłym tygodniu. Tragicznie zmarłego w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem Stanisława Skrzypka ma zastąpić Marek Belka, dotąd pełniący funkcję dyrektora departamentu europejskiego w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Rynki finansowe przyjęły tę kandydaturę bardo dobrze - w ich opinii to bardzo dobry fachowiec z ogromnym międzynarodowym doświadczeniem. Belka ma poparcie całej lewicy - był premierem i dwukrotnie wicepremierem lewicowych rządów. Stanowcze veto wobec tej kandydatury zgłosił jednak obecny wicepremier Waldemar Pawlak.