Niedawno ekonomiści skandynawskiej instytucji odsunęli w czasie prognozę pierwszej podwyżki z sierpnia na listopad. W sierpniu Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp. Główna stopa NBP wynosi 3,5 proc.O tym, że dobre dane o PKB są argumentem dla jastrzębi, czyli zwolenników restrykcyjnej polityki pieniężnej, napisał wczoraj także Lars Christensen, ekonomista Danske Bank. Zaznaczył jednak, że w tym roku nie spodziewa się podniesienia stóp procentowych w Polsce.
Co o danych GUS sądzą członkowie Rady Polityki Pieniężnej? Anna Zielińska-Głębocka powiedziała, że pewny jest w tym roku wzrost PKB o 3,5 proc. O perspektywach polityki pieniężnej się nie wypowiadała. Andrzej Kaźmierczak niepokoi się, że przyśpieszenie wzrostu PKB wiąże się z ryzykiem narastania presji inflacyjnej. Jego zdaniem w listopadzie inflacja przekroczy cel RPP, czyli 2,5 proc. W lipcu wynosiła 2,0 proc.Kaźmierczak dodał, że na razie bilans ryzyka jest zrównoważony, więc trudno przesądzać, że w tym roku „na pewno nastąpi wzrost stóp procentowych”.
O polityce pieniężnej nie mówił też wczoraj prezes NBP Marek Belka. Stwierdził natomiast, że jeśli w drugiej połowie roku dojdzie do lekkiego ożywienia inwestycyjnego, to w całym 2010 r. osiągniemy 3,5 proc. wzrostu PKB.Minister finansów Jacek Rostowski uważa, że pewny jest wzrost o 3 proc.